Na miesiąc przed wyborami nowego radnego, w Krzyżankach atmosfera jest mocno nieprzyjemna.
Kością niezgody okazał się przystanek autobusowy. Jedni chcieli go przenieść, żeby służył dzieciom, inni nie zgodzili się.
Podział między mieszkańcami przebiega tak, że część stoi za sołtysem Piotrem Żółkowskim, który będzie startował na radnego z ugrupowania Ziemia Pępowska (to ten sam komitet, który reprezentuje wójta), a część za Hieronimem Szymankiewiczem, reprezentującym komitet „Nasze Krzyżanki”, który też powalczyć chce o ten stołek. Ten drugi startował w poprzednich wyborach samorządowych, ale przegrał z śp. Janem Kmiecikiem, który zmarł w sierpniu.
Przystanek autobusowy ze skrzyżowania w kierunku Chwałkowa miał być przeniesiony bliżej o około kilometr, w pobliżu boiska. O to prosili rodzice dzieci dojeżdżających do szkoły.
– Z tamtej strony, gdzie jest teraz, nie ma żadnych dzieci, a z tej strony dojeżdża kilkoro. Musiały iść prawie kilometr, do przystanku, bo kierowca nie może się zatrzymać w nieoznakowanym miejscu. Dlatego rodzice zgłosili sołtysowi prośbę. We wrześniu przenieśli znak i kosz na śmieci, chcieli wiatę, a wtedy dwóch przyleciało, powiem brzydko, z pyskiem, że nie pozwolą, bo to ich przystanek – mówili ludzie. Więcej w Życiu Gostynia.