Kilkadziesiąt lat temu pisali do siebie listy, chodzili na potańcówki i wyczekiwali każdego spotkania. Potem stanęli na ślubnym kobiercu. Dziś wspominają te lata z sentymentem. Nie były one proste, ale piękne. Kilkanaście par z gminy Pępowo obchodzi w tym roku jubileusz 50-lecia pożycia małżeńskiego. Postanowiono wspólnie uczcić ich święta.
Uroczystość odbyła się w środę (3 października) w Gościńcu Pępowo. - Drodzy jubilaci, na tę szczególną uroczystość pozwoliłem sobie założyć łańcuch kierownika urzędu stanu cywilnego, aby jeszcze raz urzędowo potwierdzić, że słowa, które wypowiadaliście przed pięćdziesięcioma laty, nie były puste, ale były przemyślane i prawdziwe. Zapewne gdzieś towarzyszyła temu wydarzeniu nuta obawy, jakie będzie to nasze wspólne życie? Dziś możemy potwierdzić, że to wspólne 50 lat stanowi w waszym przypadku piękny przykład wierności i miłości małżeńskiej – mówił Grzegorz Matuszak, kierownik USC w Pępowie. Życzenia na ręce jubilatów składali oprócz kierownika USC także wójt Stanisław Krysicki oraz przewodniczący rady gminy Zenon Rogala. Małżonkowie zostali uhonorowani medalami prezydenta RP.
Pan Zenon Ptak doskonale pamięta dzień poznania swojej przyszłej małżonki. - Byłem na weselu z panną, która wpadła mi w oko. Potem poszedłem do wojska, pisałem do niej listy, przyjeżdżałem na przepustki. (…) Tak wyszło, że się pobraliśmy. Chyba byliśmy dla siebie stworzeni – wspomina pan Zenon Ptak z Magdalenek. Żona Danuta potwierdza wersję męża.
- Najważniejsze są zaufanie i miłość i przekazywanie tych wartości dzieciom. Te dawne lata były trudne, dużo pracowaliśmy, ale też rozmawialiśmy ze sobą całe dnie – mówi pani Leokadia Rolnik z Magdalenek.
Więcej wspomnień we wtorkowym Życiu Gostynia.
