Nieszczęśliwie zakończył się dzisiejszy wieczór dla mieszkanki Karolewa, kierującej samochodem osobowym. Na miejscowym skrzyżowaniu przed pałacem, z drogą prowadzącą do Koźmina, uderzył w nią kierowca forda, który wymusił pierwszeństwo. Kobieta została odwieziona karetką pogotowia do szpitala.
Dlaczego tam ostatnio dochodzi do częstych kolizji i wypadków?
Więcej informacji wkrótce.
[Aktualizacja godz. 22.45]
Do zderzenia dwóch pojazdów osobowych na skrzyżowaniu w Karolewie doszło po godz. 20.00. Podróżowali w nich tylko kierowcy. Kobieta jechała volkswagenem drogą główną (tzw. koźmińską), od strony przedsiębiorstwa Mróz. Na skrzyżowaniu z drogą, prowadzącą z jednej strony do rynku w Borku, a z drugiej na miniobwodnicę, skręcała w lewo. Tam poruszał się samochód marki Ford. Prowadzący go mężczyzna chciał jechać prosto, nie ustąpił pierwszeństwa i przeciął tor jazdy mieszkance Karolewa. W ten sposób doprowadził do bocznego zderzenia.
Volkswagen został uszkodzony głównie od strony kierowcy. Ma zniszczone przednie i tylne drzwi. Prowadząca auto kobieta została odwieziona przez zespół ratownictwa medycznego do gostyńskiego szpitala. - Drugi uczestnik nie ucierpiał, został przebadany przez lekarza na miejscu - poinformował dowódca akcji asp. sztab. Wojciech Idkowiak z komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu.
To już czwarta stłuczka na tym skrzyżowaniu w ciągu kilku ostatnich tygodni. Obserwujący zdarzenia mieszkańcy wioski potwierdzają, że niektórzy kierowcy przejeżdżają przez skrzyżowanie, nie patrząc na znaki. - Parę lat temu, kiedy powstała miniobwodnica, zostały zmienione zasady ruchu i główną drogą stała się szosa prowadząca do Koźmina, a nie ta w kierunku rynku - przypominają.