Mieszkańcy ewakuowali się z budynku jeszcze przed przybyciem straży pożarnej. Przeżyli koszmar – dwie osoby trafiły do szpitala.
W Grodzisku (gm. Poniec), po godz. 17.00 wybuchł pożar w budynku wielorodzinnym. Ogień pojawił się na pierwszym piętrze. Strażacy gasili go prawie 3 godziny, co spowodowało, że parter jest całkowicie zalany. Tę część budynku zamieszkiwało 13 osób, które zdążyły uciec. Dwie z nich – matka i córka – prawdopodobnie z nagromadzenia się stresu, trafiły do szpitala. - Po ugaszeniu, ewakuowaliśmy sprzęt z dołu, chociaż i tak wszystko było już zalane - twierdzi asp. Maciej Hajduk, dowódca akcji.
Na miejscu pojawili się burmistrz, sekretarz, nadzór budowlany oraz grupa dochodzeniowa policji. W akcji udział brało kilka jednostek straży pożarnej.
Aktualizacja, 13 lipca:
Straty wstępnie oszacowano na 150 tysięcy złotych. Skąd pojawił się ogień? Po oględzinach, policjanci wskazują na prawdopodobne zwarcie instalacji elektrycznej.
Mieszkańcy sąsiedztwa są przestraszeni tym, co się stało w czwartkowe popołudnie. W ubiegłym roku z budynku, który znajduje się tuż obok, nawałnica zerwała dach, więc to nie była pierwsza tak poważna interwencja.
Władze gminy Poniec zapewniają, że rodziny, które ucierpiały w tym zdarzeniu, mogą liczyć na pomoc. Tym razem jednak nie szukano dla nich lokali zastępczych, ponieważ znalazły schronienie u swoich rodzin.
- Mają gdzie mieszkać w tym okresie przejściowym. Pani kierownik opieki społecznej ze swoimi pracownikami na pewno już tam dzisiaj przebywa i stosowne protokoły spisuje. Wtedy okaże się, jaką kwotą będzie trzeba wspomóc te rodziny. To jeszcze nie ten czas, aby mówić o konkretnych kwotach – stwierdza Jacek Widyński, burmistrz gminy.