Artykuł opublikowany w numerze 07/2017 Życia Gostynia.
Parking przed ośrodkiem kultury w Gostyniu pojawi się już w tym roku. Dyrektor „Hutnika” Tomasz Barton już wie, na co chciałby wykorzystać plac, który obecnie służy do pozostawiania aut. I ma ciekawe plany, związane z modernizacją gostyńskiego kina. Czy za kilak lat mieszkańcy Gostynia będą mogli cieszyć się rozbudowanym ośrodkiem kultury i kinem z dwiema salami?
W budżecie gostyńskiego ośrodka kultury na 2017 rok zabukowano 200 000 zł na budowę parkingu. Zaplanowano go na terenie, który znajduje się przed ośrodkiem kultury. – Obecnie jest on podzielony na pół przez ścieżkę. Ona zniknie, a na tej części działki, która przylega do ul. Hutnika będzie miejsce do stawiania pojazdów. Większość zieleni pozostanie. Znikną topola, wierzba i kilka krzewów – mówi Tomasz Barton, dyrektor GOK Hutnik.
Aby tylko miejsce było
Przyznaje, że potrzeba pobudowania parkingu przy ośrodku kultury jest ogromna i narastała od wielu lat – na ten temat mogą wypowiedzieć się mieszkańcy domów czy bloków, znajdujących się przy ulicach, przyległych do ośrodka kultury. - Jest ogromny problem w momencie, kiedy impreza w ośrodku gromadzi około 100 - 200 osób. Pojawiają się wtedy trudności z parkowaniem aut w tej części miasta, na tak zwanych „górach”. Wiadomo, że goście, uczestnicy imprez przyjeżdżają na ostatnią chwilę, szukają miejsca do pozostawienia auta przy budynku ośrodka, a jak go nie ma, to pozostawiają pojazdy na parkingu osiedlowym i później dochodzi do wielu konfliktów – wyjaśnia Tomasz Barton. - Od momentu, w którym zostałem dyrektorem – bardzo szybko, może – w ciągu miesiąca – pojawili się u mnie mieszkańcy osiedla z prośbą – apelowali o to, żeby zapanować nad chaosem, jaki tworzy się, kiedy mamy wielu gości – dodaje dyrektor.
I podaje na potwierdzenie najbardziej aktualny przykład – podczas lutowego występu kabaretu Hrabi w „Hutniku” była pełna sala widowiskowa. Osoby z biletami wpadały w ostatniej chwili z uśmiechem, informując, że nie miały miejsca na parkowanie i szukały na osiedlowych ulicach. - To zdarza się regularnie przy każdej imprezie. Parking, który obecnie funkcjonuje przy ośrodku, wystarcza raptem na kilka samochodów. W momencie, kiedy przyjadą pracownicy, pozostaje tam niewiele miejsc. A wszyscy teraz poruszają się autami – tłumaczy Tomasz Barton.
Ile będzie miejsc?
Jak będzie wyglądał plac parkingowy? Projekt nie jest jeszcze zakończony. GOK Hutnik, jako inwestor zastanawia się nad formułą. Ma być docelowo 30-40 miejsc. - To nie oznacza, że będzie to stałe rozwiązanie, w momencie przekazania parkingu do użytku. Będziemy obserwowali to, co się dzieje, jak będzie wyglądał ruch. Na pewno nie chcemy doprowadzić do tego, że będzie to miejsce zajęte przez auta, należące do mieszkańców okolicznych osiedli do tego stopnia, że kiedy będzie impreza w Hutniku, to nie znajdzie się nic wolnego. Wiem, że ludzie potrafią pozostawić samochód na parkingu na parę tygodni – mówi Tomasz Barton. Plac ma być wyłożony kostką brukową – lub na zmianę ażurową i brukową. To będzie korzystnie ze względu na gospodarkę wodną.
Rozbudowa Hutnika realna?
Kiedy będzie można juz korzystać z dużego parkingu, zwolni się teren obecnego placu postojowego. Obiekt Hutnika jest pechowo położony – choć się na niemałej działce, ma duży teren dookoła, to sam budynek ośrodka jest niefunkcjonalny, ma spore ograniczenia gabarytowe i ... niewiele możliwości do rozbudowy. Być może teren, na którym teraz znajduje się parking, w przyszłości posłuży do rozbudowy ośrodka kultury. Pewne plany z tym związane ma dyrektor Barton. - Sporym problemem w obiekcie jest mała pojemność holu. Przy dużej imprezie, koncertach – kiedy zainteresowanie jest ogromne, jest wielu gości, mogłoby się w holu pojawić sporo atrakcji. Ale ta pojemność holu jest dramatycznie mała. A nam zależy na tym, aby osoby, które przyjdą do Hutnika na imprezę, spędzały w nim czasu zarówno przed, jak i po imprezie. Krzeseł mamy sporo, ale przestrzeni na ich rozstawienie brakuje – mówi.
Marzenia o drugiej sali w kinie
Kiedy miałaby się rozpocząć rozbudowa ośrodka kultury? Czy w przyszłym roku, po wybudowaniu parkingu? Dyrektor Barton podkreśla, że ma inne priorytety. Myśli też o modernizacji budynków kina. – Nie możemy prowadzić dwóch tak dużych inwestycji w jednym roku. Nie będziemy w stanie ich realizować jednocześnie – ze względów finansowych i logistycznych. Gdyby odbywały się duże remontowe prace, ograniczające tymczasowo pojemność Hutnika, wtedy kinem musielibyśmy się posłużyć – tłumaczy Tomasz Barton.
Jest bardzo zadowolony z ubiegłorocznej frekwencji w gostyńskim kinie, a pierwszy miesiąc 2017 roku wypadł pod tym względem lepiej niż styczeń 2016 r., zatem marzenia, związane ze stworzeniem drugiej sali kinowej przy ul. Bojanowskiego wydają się uzasadnione. - To jest jeden z priorytetów. Druga sala jest potrzebna ze względu na oczekiwania dystrybutorów, związane z premierowym wyświetlaniem filmu, a także ze względu na oczekiwania mieszkańców. Dystrybutor filmu żąda, abyśmy mieli premierowy seans na wyłączność przez pewien okres. Nie jesteśmy w stanie puszczać innych seansów na ekranie, mieszkańcy nie mogą zobaczyć kilku innych filmów, nie mamy miejsca. Znany film, wchodzący na ekrany pod koniec roku przez 3 tygodnie był puszczany. Nic innego nie można było zobaczyć – mówi Tomasz Barton. Przy modernizacji gostyńskiego kina nie wchodzi w grę rozbudowa, a raczej stworzenie dodatkowej sali kinowej na piętrze. Miałaby być niewielka – na 40-80 osób. W sam raz, aby puszczać tam filmy studyjne, ambitne. Na parterze, oprócz sali kinowej, powstałoby duże zaplecze szatniowe oraz kawiarnia.
30-40 miejsc miałoby się znajdować na nowym parkingu przed Hutnikiem
nawet 80 osób może pomieścić druga sala kinowa, która ma powstać na strychu