reklama

Nie w tę stronę. Samobój pozbawił piaskowian zwycięstwa

Opublikowano:
Autor:

Nie w tę stronę. Samobój pozbawił piaskowian zwycięstwa - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Szlagierem 6. serii spotkań leszczyńskiej klasy okręgowej było sobotnie starcie drużyn z Piasków i Rydzyny. W końcu po przeciwnych stronach barykady stanęli lider oraz wicelider tabeli. Kiedy w końcówce spotkania Korona po raz drugi wyszła na prowadzenie, wydawało się, że komplet punktów padnie łupem gospodarzy. Piaskowianie pomyśleli, że jest po herbacie, a niedługo później musieli pić piwo, które sobie sami nawarzyli.

W rezultacie mecz na szczycie zakończył się polubownym rozstrzygnięciem. Warto zwrócić uwagę, że tak naprawdę pojedynek z Rydzyniakiem stanowił dla piaskowian pierwszą poważną weryfikację w tym sezonie. Wystarczy bowiem spojrzeć z kim wcześniej Korona rywalizowała. GKS Włoszakowice – 6. miejsce po 5. kolejkach, Wisła Borek Wlkp. (12 m-sce), Tęcza-Osa Osieczna (8 m-sce), Dąb Kębłowo (16 m-sce) oraz Sokół Kaszczor (14 m-sce). Jak widać większość zespołów z tej stawki jak na razie nie zachwyca. Zatem starcie z ekipą z Rydzyny stanowiło dla piaskowian najpoważniejszy dotąd sprawdzian.

Szczegóły spotkania, w tym pomeczowy komentarz trenera Korony Piaski, we wtorkowym wydaniu Życia Gostynia (38/2016)

Korona Piaski - 4P4S Rydzyniak Rydzyna 2:2 (1:0)

1:0 Wojciechowski (44’)

1:1 Molicki k. (55’)

2:1 Norkiewicz (86’)

2:2 sam. (90)

Korona Piaski: Michałowicz – Ludwiczak, Cubal, Konieczny (73’ D. Naskrent), Berchert (65’ Danielczak), Bonawenturczyk (77’ Wasielewski), Fabich, Szymczak, Norkiewicz, Kajoch, Wojciechowski

Łukasz Sobecki trener 4P4S Rydzyniaka Rydzyna:

Spotkanie mogliśmy sobie już ułożyć do przerwy, ale nie potrafiliśmy wykorzystać stworzonych okazji. Uważam, że był to fajny mecz dla kibiców. Jeśli chodzi o nas, to my do każdego pojedynku podchodzimy z taką samą wolą zwycięstwa. Mam fajny zespół złożony z młodych chłopaków, który chce się uczyć. Dla mnie celem nadrzędnym na ten sezon pozostaje wypracowanie własnego stylu. W tym sezonie w lidze nie ma wyraźnego faworyta, jak to kiedyś bywało w przypadku Kani czy Rawii. Uważam, że mamy w lidze cztery, pięć zespołów, które będą stanowiły czołówkę. W tym gronie wymieniłbym także Koronę.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE