Pod znakiem dyskusji i kilku niewyjaśnionych spraw, upłynęła lipcowa sesja pogorzelskiej rady miejskiej, na której wśród zaproszonych gości obecny był między innymi przedstawiciel rady powiatu, Alfred Siama. - Korzystając z obecności przewodniczącego, mam pytanie, do kogo należą rowy przy drodze powiatowej? Kto ma o nie dbać? - pytał Jan Idkowski. Radny otrzymał odpowiedź, iż leży to w interesie powiatu, który, w miarę możliwości stara się je kosić. - Ich stan jest żenujący, aż strach patrzeć. Rozumiem, że wynika to z budżetu, który jest tak niski? Czy w ogóle o Pogorzeli powiat zapomina? - pytał dalej.
Przewodniczący Siama nie zgodził się z tezą o zaniedbaniu. Wspomniał też o wcześniejszych postulatach radnych o wycince krzewów, które w tej chwili są niemożliwe do zrealizowania, ze względu na okres wegetacyjny. - Prosiłbym o pewien umiar w tych postulatach. Proszę państwa, nie możemy wszystkiego likwidować, wszystkiego wycinać, pamiętajmy o tym, że jest tak zwana przyroda, która musi się gdzieś rozwijać – wyjaśniał.Więcej w bieżącym wydaniu Życia Gostynia.