Ani słońce, ani piękna pogoda nie były potrzebne mieszkańcom Magdalenek do tego, aby w niedzielne popołudnie spotkać się na placu wiejskim i świętować Dzień Dziecka.
Mimo kapryśnej aury uczestnicy imprezy zarówno najmłodsi, jak i ci nieco starsi chętnie brali udział w licznych konkursach prowadzonych przez sołtysa wsi, Wiesława Krajkę. Każdy z ochotników otrzymał ciekawą nagrodę, a w przerwach między zmaganiami można było zjeść pyszne ciastko, pajdę ze smalcem albo kiełbaskę z grilla i frytki, które serwowały panie z Koła Gospodyń Wiejskich.
Nie obyło się także bez tradycyjnej już Familiady i dmuchanych zamków, które na stałe wpisały się w obraz magdalenkowych festynów.
Na zakończenie został rozegrany turniej piłki nożnej. Brały w nim udział aż trzy drużyny: Kawalerowie młodsi, kawalerowie oraz żonaci. Bezkonkurencyjni okazali się ci ostatni, choć nie bez echa pozostały wyczyny najmłodszych sportowców, niewykluczone, że następców Pazdana, Kapustki i Błaszczykowskiego.