Nasza Dycha za nami. Było słonecznie, wietrznie, gorąco jak na kwiecień. Dla spacerowiczów pogoda idealna, ale niekoniecznie dla biegaczy. Aż trudno w to uwierzyć, kiedy niedzielny wieczór jest deszczowy i burzowy.
Na piąty już bieg (8 kwietnia), zapisało się ponad 450 zawodników z całej Polski (licznie reprezentowany był Dolny Śląsk), zaś na linii startu stanęło 412. Z Gostynia i okolic pobiegło ponad 100 osób. To sporo. Wśród nich byli Robert Marcinkowski - starosta gostyński czy Andrzej Konieczny - sekretarz gminy Piaski.
- Cieszę się, bo gostyńskie biegi masowe robiliśmy po to, aby mieszkańcy Gostynia mieli u siebie taką imprezę, aby mogli pobijać ten rekord życiowy „w domu” - powiedział Bogdan Paluszkiewicz, główny organizator imprezy.
Na „dychę” nie dotarł w tym roku Adam Nowicki, z Gostynia, wielokrotny zwycięzca długodystansowych biegów, ale przyjechali doświadczeni biegacze z Ukrainy i Bałorusi. I to oni od początku byli faworytami zawodów.
Po starcie liczna grupa biegaczy bardzo się rozciągnęła. Każdy biegł swoim tempem. Finisz trasy był bardzo trudny - ostatnia prosta (ul. Podleśna) to bieg pod wiatr, a na finiszu (ul. Sportowa) było „pod górkę”.
Minęło dobre pół godziny, kiedy pierwszy zawodnik pojawił się na linii mety - niespodzianki nie było. Wygrał Sergii Okseniuk z Ukrainy (zwycięzca tego masowego biegu z 2016 r.). Pokonał 10 kilometrów w ciągu 31 minut i 28 sekund, jego kolega Ruslan Pechnikov był o sekundę wolniejszy. Rekord „dychy” nie został pobity i pozostaje nim czas z 2015 r. - kiedy to 10 km w Gostyniu pokonano w 29 minut i 35 sekund.
Swojej „życiówki” dzisiaj nie pokonał też Dariusz Kostrzewski, pierwszy zawodnik z Gostynia na macie, chociaż miał takie plany. - Czas, który udało się wypracować na trasie, na końcowym odcinku, na ulicy Podleśnej można było stracić ze względu na bieg pod wiatr, a to nas spowalniało - powiedział.
Zwycięzca z Ukrainy otrzymał nagrodę finansową w wysokości 750 zł. Niesamowitą niespodziankę ufundowała gostyńska huta szkła Ardagh Group (główny sponsor imprezy) - to voucher na tunel aerodynamiczny w Lesznie dla biegacza (i jego znajomych), który zajął 40 miejsce (odwrócona omega i 40 to symbol huty, którym oznacza wszystkie swoje szklane produkty: butelki i słoiki). Zdobył go Marek Matuszewski, reprezentujący klub ze Śremu.