reklama

Mikołaj utknął w kominie. Do akcji musieli wkroczyć strażacy

Opublikowano:
Autor:

Mikołaj utknął w kominie. Do akcji musieli wkroczyć strażacy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Podczas plenerowych Mikołajek, zorganizowanych przez ośrodek kultury w Borku, początkowo wszystko przebiegało zgodnie z planem. Najpierw wystąpiła grupa taneczna, działająca przy MGOK w Borku, a później przyszedł czas na najważniejszego gościa - Świętego Mikołaja. Najbardziej wyczekiwali go najmłodsi, niektórzy specjalnie dla niego założyli czapki-mikołajki. Ale brodaty gość spóźniał się.

Po jakimś czasie uczestnicy imprezy usłyszeli tylko jego głos. Powiedział, że zjadł zbyt dużo ciastek, ma ogromny brzuch, który nie pozwolił mu wydostać się z komina, i dlatego utknął wśród sadzy. Wzywał pomocy.

- Razem z uczestnikami dzwoniliśmy pod numer alarmowy, wzywaliśmy na pomoc strażaków. Szybko zjawił się Grzegorz Marszałek wraz z zastępem strażaków-ochotników. Wykorzystaliśmy wozy strażackie, specjalistyczny sprzęt, kosz z podnośnikiem i doświadczenie strażaków, aby Mikołaja i ich pomocników z dachu ośrodka kultury ściągnąć - wyjaśniła Justyna Chojnacka, dyrektor MGOK w Borku. Wiemy, że Święty Mikołaj podczas działań strażaków odniósł obrażenia. Jakie?

Czym zakończyła się akcja? Czy dalsza część plenerowych Mikołajek w Borku przebiegała spokojnie? Co na to burmistrz Marek Rożek?

Czytaj w kolejnym wydaniu „Życia Gostynia”

ZOBACZ jak wyglądały Mikołajki na gostyńskim lodowisku

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE