- Kontenery nie kojarzą się zbyt dobrze. Żaden zwyczajny człowiek nie wynajmie ich do zamieszkania, tylko jakaś firma dla pracowników. Boimy się, co tam się będzie działo (...) - sygnalizują niektórzy mieszkańcy Borku Wlkp. Na jednej z działek, położonej przy ul. Dworcowej (w pobliżu szkoły) w mieście, właściciel postawił kontenery. Niektórzy obawiają się, że lokatorzy wynajmujący „pudła”, postawione dość blisko domów jednorodzinnych, zaburzą spokój, jaki panował dotychczas w okolicy, że będą imprezy, hałasy, bałagan (niezależnie od tego, czy zamieszkają w nich obcokrajowcy, czy Polacy). Zwracają uwagę, że nie wygląda to estetycznie.
Do niedawna na jednej z ogłoszeniowych stron w Internecie, widniała wiadomość, że ktoś z Borku wynajmie do zamieszkania kontenery w mieście - z zaznaczeniem, że są one wyposażone w wodę, ogrzewanie, prysznic i wc. Dziś już widnieje komunikat, że wiadomość jest nieaktualna. Pan Mariusz, właściciel posesji, na której stanęły mieszkalne obiekty jest nieco zaskoczony reakcją mieszkańców miasta, zwłaszcza z pobliskiej okolicy. - Na działce, kiedy ją stała zrujnowana stodoła, odpadów było sporo. Ktoś wysypisko sobie na niej zrobił. Dzieci i dorośli palili tam śmieci. Tu gehenna była - wyjaśnia. - Ogrodziłem posesję i uporządkowałem - przyznaje właściciel kontenerów. Nie miał początkowo pomysłu, jak kupioną ziemię zagospodarować, aby mieć z tego korzyść dla siebie. W końcu postawił na niej kontenery mieszkalne. Obecnie na posesji stoją 2 kontenery o wielkości niecałych 30 m kw. wewnątrz. Jest aneks kuchenny, połączony z jadalnią, osobna ubikacja z prysznicem i umywalką oraz dodatkowe pomieszczenie. Właściciel działki przyznaje, że wciąż zastanawia się, czy zrobić z kontenerów całoroczne lokum, czy tylko sezonowe? Po „wypuszczeniu” ogłoszenia miał sporo telefonów, od różnych klientów. Jedni pytali, czy na sprzedaż są te kontenery, były firmy i osoby prywatne zainteresowane wynajęciem.
Więcej o planach właściciela kontenerów w bieżącym numerze „Życia Gostynia”