Nie wszyscy kierowcy parkujący w Krobi pamiętają o tym, że nie można pozostawiać auta na całej szerokości chodnika. W tej sprawie interweniował krobski rajca Lech Bem.
Tradycją się stało, że strażacy i policjanci pojawiają się raz w roku na posiedzeniach rajców i mówią o stanie bezpieczeństwa publicznego w poszczególnych samorządach. Nie inaczej było w tym roku w Krobi. Na VII sesji gościł szef tamtejszego posterunku policji Błażej Horała. Opowiedział o działaniach policji w minionym roku. Zaznaczył, iż w 2014 r. w gminie miało miejsce 14 przestępstw. Mundurowi interweniowali 124 razy. - Odnotowaliśmy 15 interwencji domowych. W 4 przypadkach wdrożono procedurę Niebieskiej Karty - powiedział Błażej Horała.
Po wystąpieniu funkcjonariusza, można było mu zadawać pytania. Z tej możliwości skorzystał Lech Bem. - W Krobi zdarza się często, że samochody są zaparkowane na całej szerokości chodnika. Ludzie narzekają i mówią, żeby coś z tym zrobić. Matka jadąca z wózkiem praktycznie nie ma jak tego samochodu objechać. Musi zjechać na drogę, a to stwarza niebezpieczeństwo - mówił rajca. Dodał, że do tego rodzaju sytuacji często dochodzi przy ul. Św. Ducha. Kierownik Błażej Horała potwierdził, iż kierowcy są zobowiązani do pozostawienia 1,5 metra szerokości na chodniku. Poprosił, by mieszkańcy zgłaszali, jeśli zobaczą, że ktoś nie zastosował się do tej zasady. - Panie kierowniku, nie trzeba zgłaszać. Wystarczy, że od czasu do czasu przyjedziecie na ul. Św. Ducha, zauważycie, iż samochody blokują przejście pieszym. I robią to notorycznie te same osoby. Myślę, że gdybyście dziś tam podjechali, natraficie na źle zaparkowane auta - stwierdził rajca Bem.