Oficjalnie już około godziny 17.00 rozpoczął się Piaski Disco Summer Festival Show, gdy na scenie pojawiły się kapele związane z miejscowym GOK-iem. Ale tak na dobre impreza nabrała tempa około 19.00. Wtedy po raz pierwszy na ziemi gostyńskiej swoją muzykę zaprezentował zespół Black Biceps.
Określani przez niektórych jako „litewski Enej” chłopacy pochodzący z Litwy: od Kłajpedy po Wilno i jego okolice zagrali naprawdę fajnie. Aż szkoda, że pod sceną nie było więcej ludzi, którzy mogli posłuchać mieszkanki rocka, popu, reggae czy hip-hopu w jęzku polskim i litewskim. Sami młodzi muzycy zapytani, jaką muzyką grają odpowiadają krótko i zwięźle: wesołą.
– Przyjeżdżamy z typowym klimatem, ale nietypowym brzmieniem. Z takim litewskim kolorytem – tłumaczą.
U siebie są już dość znani, a w Polsce, choć mieli okazję koncertować, już nie bardzo. Ale cieszą się, że mogą u nas grać, bo publiczność zawsze ciepło ich przyjmuje, a gra się na naszej ziemi zawsze „ciekawie”. Na przyszły rok Black Biceps zapowiadają trasę koncertową po całym kraju.
A potem, gdy goście Litwy zeszli ze sceny, pojawiła się cała ona - królowa Maryla.
Więcej czytaj w najbliższym wydaniu "Życia Gostynia".