Życie pani Moniki Juskowiak (40 l.) z Żytowiecka (gm. Poniec) się załamało, gdy półtora roku temu dowiedziała się, że choruje na nowotwór piersi.
Zaczęły się wizyty u lekarzy, chemioterapia, a później operacja. Szpital stał się jej drugim domem. Nie miała siły na to, żeby wstać do wnuków, które są jej całym światem i którym oddała całe swoje serce. Dochodziły kolejne choroby, a ona stała się kłębkiem nerwów i bała się kolejnych wizyt u lekarzy. Córka pani Moniki apeluje o pomoc.
- Mama choruje nie tylko na nowotwór, ale także jaskrę, czerwienicę i nadciśnienie. W tej chwili przyjmuje wiele leków, na które potrzebne są pieniążki, jej choroby wymagają ciągłych wizyt u lekarzy i dalekich wyjazdów. Nasze oszczędności kończą się już i tracimy nadzieję, że mama wygra walkę ze wszystkimi swoimi chorobami. Łzy same napływają do oczu – mówi Klaudia Juskowiak, córka.
W imieniu swojej mamy, chciałaby prosić ludzi o dobrych sercach o wsparcie finansowe. Pieniądze zostaną przeznaczone na leczenie pani Moniki, dojazdy do lekarzy i wizyty u lekarzy prywatnych.
- Moja mama jest młodą, czterdziestoletnia kobietą i ma przed sobą całe życie. Musi je wygrać, musi wygrać walkę z chorobami! Nawet najmniejsza wpłata pieniędzy zbliży nas do tego, żeby mama miała szansę pokonać wiele złośliwości, które chcą zaszkodzić jej zdrowiu i życiu – prosi córka.
Wystarczy wybrać odpowiednią kwotę i kierować się dalszymi wskazówkami. Dziękujemy!