Mama przez przypadek zatrzasnęła rocznego synka w samochodzie. Bezinteresownie pomogli pracownicy warsztatu elektromechanicznego.
13 czerwca kobieta z rocznym synkiem zaplanowała zakupy w galerii, znajdującej się przy dworcu PKS w Gostyniu. Zatrzymała się na parkingu, po wyjściu z auta odpięła dziecko z pasów bezpieczeństwa, zabrała torebkę i niechcąco zatrzasnęła drzwi od samochodu. Synek pozostał w środku. Zdenerwowała się, bo nie miała przy sobie zapasowych kluczyków. Pomogli jej pracownicy jednego ze sklepów, zgłaszając sprawę do Straży Miejskiej w Gostyniu.
- Patrol był w pobliżu, więc strażnicy szybko dojechali na miejsce. Po wstępnych oględzinach okazało się, że dziecko jest wesołe, w bardzo dobrym stanie, że nic mu nie zagraża. Chłopiec był wystraszony, ale widział mamę. Upału nie było, więc z wysoką temperaturą nie było problemu. Strażnicy zdecydowali, że nie trzeba wybijać szyby w samochodzie - wyjaśnia Andrzej Maćkowiak, komendant Straży Miejskiej w Gostyniu.
A ponieważ w pobliżu parkingu znajduje się warsztat elektromechaniczny, strażnicy właśnie tam udali się po fachową pomoc. Pracownicy firmy zupełnie bezinteresownie otworzyli drzwi auta, używając do tego specjalistycznych narzędzi. Jak zapewnia komendant straży miejskiej, chłopiec „cały i zdrowy” został wyciągnięty z auta, nic nie zostało uszkodzone w samochodzie i zdarzenie zakończyło się szczęśliwie.