Dwa, trzy lata temu naprawdę głośno było o „zemście Stalina”, jak potocznie mówi się o barszczu Sosnowskiego. Od tego czasu, co rusz pojawiają się informacje o nowych miejscach występowania tej bardzo groźnej i trudnej do wyplenienia rośliny. Ostatnio jedna z mieszkanek naszego powiatu, w obawie, iż w jej miejscu zamieszkania wyrósł niebezpieczny dla życia ludzkiego chwast zgłosiła sprawę do odpowiednich instytucji oraz naszej gazety.
– W Pudliszkach jest hektar barszczu Sosnowskiego. Trzeba ludzi ostrzec, żeby się nie poparzyli, żeby tam nie chodzili tam. To jest koło cmentarza, po lewej stronie jak się jedzie na Kuczynkę. (...) To jest tak niebezpieczne, że się w głowie nie mieści. A śmierdzi, że nie idzie przejść. Takie olejki eteryczne idą, że głowa boli. A w tej chwili ten upał i deszcze powodują, że on jeszcze bardziej kwitnie, na biało – informowała mieszkanka Pudliszek.
Ta sama informacja dotarła także do Urzędu Miejskiego w Krobi. Jak na tę wiadomość zareagowały władze i czy rzeczywiście był ta "mściwa" roślina czytaj w aktualnym wydaniu "Życia Gostynia".
Czytaj także: o mężczyźnie, który w amoku zabił się widelcem oraz zderzeniu samochodu ze skuterem