Mieszkańcy Skoraszewic byli przekonani, że internet dotrze do wszystkich domów w tej wiosce.
Chodzi o budowę sieci światłowodowej, która realizowana jest także w nazym powiecie. Dzięki niej mieszkańcy mieli korzystać z najnowocześniejszej sieci internetowej. Okazuje się jednak, że nie wszystkim będzie dane cieszyć się z osiągnięć techniki. Problemy pojawiły się w Skoraszewicach. Ludzie są rozczarowani, ponieważ dowiedzieli się, że prace wykonane będą tylko w centrum wsi, mimo wcześniejszych zapewnień, że całe Skoraszewice obejmie projekt.
– Wszyscy do internetu nie będą podłączeni, bo firma, która zakłada, ma jakieś dziwne limity. Był prezes, mówił, że do każdego mieszkania mają limit 40 metrów, jeśli jest więcej to już założone nie będzie. Mieszkańcy chcą się zebrać i sami kopać, ale to dużo pieniędzy wychodzi, bo kilometr około czterech tysięcy – mówił sołtys Witold Turbański.
Witold Turbański tłumaczy, że zadanie nie będzie zrobione w części wsi w kierunku torów kolejowych. - Od numeru 63 do 89, do końca wsi nie będzie w ogóle możliwości, zero tego światłowodu. Z drugiej strony od Gogolewa, od numeru pierwszego ubłagali, załatwili i tam będzie – wylicza sołtys. Pięciu właścicieli nieruchomości w pierwszej chwili chciało kopać rów, aby firma doprowadziła kable. Jednak dwóch już z tego pomysłu zrezygnowało, ponieważ zwyczajnie są to bardzo duże koszty - aby pracować w pasie drogi, czy to gminnej, czy powiatowej, konieczne są zezwolenia, które sporo kosztują.
Inwestycję realizuje firma INEA. Samorządy – ani gminny, ani powiatowy nie mają wpływu na jej realizację, chociaż mieszkańcy uwagi zgłaszają w pierwszej kolejności właśnie do najbliższych urzędów. Te próbują wyjaśniać sprawy. Tak będzie i w tym przypadku. Do gminy Pępowo firma złożyła wniosek o zgodę na działanie w pasach drogowych. Okazuje się, że w dokumencie i dołączonych mapach faktycznie nie jest zaznaczony cały obszar Skoraszewic.
- Do tego wniosku, do tej granicy oni realizują tę inwestycję – mówi Katarzyna Kmiecik – Rosa, zastępca wójta Pępowo, mieszkanka Skoraszewic. Przypomina jednak, że na specjalnie zorganizowanym zebraniu wiejskim z przedstawicielami firmy, była mowa o tym, że cała wioska ma być objęta budową szerokopasmowego internetu.
– Niestety, myślę, że póki, co firma skalkulowała pewne wydatki i budżet pewnie im się nie spinał. Dlatego odstąpili od tego. Gmina monitowała, wyjaśniała pewne sprawy telefonicznie. Nie mamy żadnej odpowiedzi na piśmie i trudno mi powiedzieć, jakie stanowisko w tej sprawie ma firma – mówiła Katarzyna Kmiecik – Rosa.
Obiecała, że gmina będzie próbowała dowiedzieć się, jak będzie wyglądał dalszy etap inwestycji na terenie Skoraszewic. – Było spotkanie i docelowo miała być cała wioska. Być może stwierdzili, że w tym pierwszym etapie im się to nie kalkuluje. Myślę, że jest szansa, żeby podłączyć całą wioskę i nie obciążać kosztami mieszkańców, bo o to chyba chodziło i liczymy, że docelowo wszystkich nas obejmie zadanie. Z mojej strony mogę zapewnić, że wystosujemy pismo i zapytamy oficjalnie firmę, czy planuje w kolejnych etapach podłączyć całą miejscowość – obiecała Katarzyna Kmiecik – Rosa.
Pytania dotyczące powodów zawirowań i niedomówień przy prowadzeniu zadania zadaliśmy firmie INEA. Sprawę wyjaśniał Arkadiusz Jaskulski, dyrektor ds. inwestycji. Zadanie firma realizuje z własnych środków, nie ma żadnego dofinansowania, dlatego prace prowadzone są tam, gdzie zgłosili się mieszkańcy chętni do podpisania umowy i jednocześnie, gdzie jest to opłacalne biznesowo. Dyrektor przyznał, że uwagi zgłaszają zapewne mieszkańcy Skoraszewic, których domy są rozrzucone na długości kilometra, położone z dala od centrum. Tam inwestycja nie będzie robiona, ponieważ jest to nieopłacalne biznesowo. INEA wybuduje sieć w Skoraszewicach na tych ulicach w centrum miejscowości, których mieszkańcy podpiszą umowy z firmą. Po wstępnych deklaracjach jest to około 75% miejscowości.
- Niektóre ulice niestety nie zostaną objęte projektem, ze względu na rozproszony charakter zabudowy. Tak będzie z ulicą w kierunku miejscowości Krzyżanki – wyjaśniał Arkadiusz Jaskulski, dyrektor ds. planowania sieci w INEA. Internet nie dotrze także do jednego z gospodarstw w tej okolicy oddalonego bardzo od zwartej zabudowy.
Dyrektor twierdzi, że nie jest tak, że wszyscy mieszkańcy mieli obiecane podłączenie. Faktycznie zorganizowane było spotkanie wiejskie, na które przyszli mieszkańcy z różnych stron wioski. - Nie jesteśmy w stanie wybudować sieci wszędzie – do niektórych posesji po prostu nie jest to opłacalne. Na poprzednich spotkaniach pracownicy przekazywali informacje, że siecią zostaną objęci chętni mieszkańcy. Jeśli ktoś, mieszkający z dala od centrum miejscowości, był na spotkaniu to mógł odnieść wrażenie, że sieć zostanie wybudowana również do jego posesji. W takich sytuacjach pozostaje czekać na środki pomocowe z UE, dzięki którym budowa sieci dostępowych jest częściowa finansowana z pieniędzy publicznych – przyznaje dyrektor Jaskulski.