Czy majówka może odbyć się w kwietniu? Oczywiście, że tak. I to „pod chmurką”, czyli w plenerze. Bez deszczu. Taką słoneczną imprezę dla mieszkańców gminy Borek przygotował borecki ośrodek kultury, 30 kwietnia. - Dzisiejszą majówką nazwaliśmy „Imprezą pod chmurką” z zaznaczeniem, że jeśli chmurka byłaby deszczowa, przenieślibyśmy całość do ośrodka kultury. Ale udowodniliśmy, że w Borku zmieniają się stereotypy i nie zawsze podczas zabaw plenerowych pada - cieszyła się Justyna Chojnacka, dyrektor MGOK Borek.
Po południu głównie bawili się najmłodsi mieszkańcy gminy. Mieli do wyboru kilka dmuchańców - zjeżdżalnie oraz ring do walk bokserskich. Na scenie swoje umiejętności pokazała sekcja taneczna, działająca przy MGOK Borek. Jednak prawdziwą fabrykę uśmiechu stworzyli dla maluchów klauni Ruphert i Rico. Dzieci otrzymywały magiczne cyrkowe okulary, kapelusiki marzeń i smakowite lizaki. Były tańce w bańkach mydlanych. Dzieci, a także niektórzy rodzice „wsiedli” do pociągu i kręcąc biodrami pojechali „na wyspę, gdzie wciąż rosną banany”. Do dokazywania przy muzyce zachęcała ich Ruda, która „tańczy, jak szalona”. Poza tym przygotowano zabawy z kolorowym wybuchowym konfetti, malowanie twarzy i włosów oraz mnóstwo konkursów z nagrodami.
Szaleńczym harcom najmłodszych przyglądali się siedzący na ławkach rodzice, dziadkowie i starsze rodzeństwo. Aby nie było im smutno, rządzący sceną klauni, wymyślali dla nich przeróżne wirtualne imprezy. Zachęcali babcie do udziału w I Mistrzostwach Polski w zjeździe na brzuchu z dmuchanej zjeżdżalni - nagrodą miał być porcelanowy nocnik. W swoje fikcyjne pomysły wkręcili też dyrektor domu kultury. Opowiadali uczestnikom imprezy, że wieczorem wydaje kolację - będzie to obfity grill, ponieważ obiecała, że spali swoje biurko. To zmyślone atrakcje. W rzeczywistości dla dorosłych przygotowano wieczorem zabawę taneczną.