Wbrew przypuszczeniom nie było burzliwie. Spotkanie z przedstawicielami starostwa powiatowego upłynęło raczej w tonie dialogu, aniżeli kłótni. Długo oczekiwaną wizytę złożyli na końcu kwietnia pogorzelskim radnym wicestarosta Czesław Kołak oraz Grzegorz Mayer - specjalista ds. zarządzania drogami. Był tam też obecny Alfred Siama – przewodniczący rady powiatu. Tematem przewodnim spotkania było to, co w gminie budzi największe kontrowersje, czyli stan dróg powiatowych.
Już na wcześniejszych spotkaniach wewnątrzgminnych radni zostali poproszeni o spisanie swoich uwag i dostarczenie ich do biura rady. Następnie wszystkie pisma zostały przekazane władzom powiatu. - Chciałbym opowiedzieć krótko o historii dróg, bo różnie państwo na to patrzycie. Gro radnych gminnych nawet nie wie, że też posiadacie drogi gminne. Kilometrów jest bardzo dużo, a tylko widzicie państwo powiatówki. (…) W 1999 przejęliśmy ponad 500 km tych dróg. Udało nam się „pozbyć” przez ten okres 16 km, przede wszystkim beneficjentami były gm. Gostyń i Borek – rozpoczął Grzegorz Mayer, specjalista ds. zarządzania drogami.
Powiat dysponuje na tę chwilę stanem dróg około 485 kilometrów. To odległość mniej więcej porównywalna do trasy Gostyń – Zakopane. - I teraz przy siedmiu gminach, każdy z państwa radnych i sołtysów prosi o różne naprawy, zabezpieczenia i roboty. Budżet, jaki wydział komunikacji i dróg otrzymuje rocznie to jest około 8 – 9 milionów. Żeby stan dróg się poprawił, żeby było widać efekty, to co roku potrzebowalibyśmy około 22,5 miliona złotych – wyjaśniał Grzegorz Mayer.
Pytań było jeszcze wiele. Spotkanie trwało około dwóch godzin, a wydawałoby się, że przydałyby się kolejne dwie...
Ile kilometrów dróg gminnych i powiatowych posiada każda z gmin? Co złego robią rolnicy? Jak otrzymać odszkodowanie za uszkodzenie auta, spowodowane wyrwą w nawierzchni? Oraz kto jest "obrońcą" powiatu? O tym przeczytasz w bieżącym wydaniu Życia Gostynia.