We wrześniu, po przerwie technologicznej zwiększyła się liczba osób, korzystających z pływalni. Jednocześnie klienci zauważyli, że nie wpływa to dobrze na czystość w obiekcie. Twierdzą wręcz, że jest brudniej, zwłaszcza w szatniach i przebieralniach, które – jak mówią - są „niedoczyszczone”. - (...)To śmieszne, że o czystość na całym obiekcie, w czasie, kiedy są tam tabuny dzieciaków, dba jedna osoba. O godzinie 16. w szatniach jest zwyczajny syf. Inaczej tego nazwać nie można. Widać, że nikt nie sprząta - napisał do nas Czytelnik, który stwierdził, że „do tej pory na bałagan nie można było narzekać”.
Nic dziwnego, dyrektor OSiR-u Zbigniew Kordus sam przyznaje, że jest uczulony na punkcie czystości, zwłaszcza jeśli chodzi o basen. Od początku istnienia pływalni „Na Fali”, do utrzymania porządku na obiekcie OSiR wynajmuje firmę zewnętrzną. Co roku organizuje w tym celu przetargi. - Co miesiąc robimy badanie wody, w ubiegłych latach co miesiąc mieliśmy kontrolę czystości. Teraz one są one rzadsze, niemniej jednak kontrole Sanepidu pojawiają się bardziej niespodziewanie. Woda jest najważniejsza, a wszelkie zaniedbania w sprzątaniu mają odzwierciedlenie w czystości wody. A tę cały czas mamy dobrą - wyjaśnia Zbigniew Kordus.
Dyrekcja OSiR-u sugeruje firmie sprzątającej (w tym roku z Suchego Lasu), że w godzinach, kiedy są uczniowie ze szkół na pływalni, albo minigrupy uczące się pływać, należy zwiększyć ilość osób pracujących. Takie zalecenia wydaje również w trakcie organizowania zawodów. - Ale jeśli szef firmy twierdzi, że jedna osoba poradzi sobie, to musi być tego efekt. Osobiście uważam, że nie da rady. W czasie kiedy przychodzą dzieci szkolne na naukę pływania, wyłączone są sauny, a po południu tam też trzeba sprzątać - wyjaśnia Zbigniew Kordus. Szczerze przyznaje, że jakość usług porządkowych spada, a z szefostwem firmy sprzątającej prowadzi na ten temat szeroką korespondencję. - Dla mnie nie ma znaczenia, czy na zmianie są 4 osoby, 5, czy nawet 2. Dla mnie ma być posprzątane. Wiem, że różnie to wygląda, ale monitujemy te usługi na bieżąco - zapewnia dyrektor Kordus.
A jakie ma możliwości, jeśli firma sprzatająca nie wywiązuje się z obowiązków? - Dajemy czas na naprawienie, posprzątanie, a jeśli terminu nie dotrzyma, to wtedy możemy nałożyć kary finansowe, wynikające z umowy. Oni mają tego świadomość. Co z tego, że zapłacą karę, jeśli basen i tak pozostanie brudny? - zastanawia się dyrektor OSiR w Gostyniu.
Więcej w bieżącym numerze „Życia Gostynia”
Chcesz pomóc choremu Alanowi z małej wioski w gminie Piaski? ZOBACZ, jak możesz to zrobić?