reklama

Dwie kobiety i ich ośmiu. Kto powalczy o fotel włodarza?

Opublikowano:
Autor:

Dwie kobiety i ich ośmiu. Kto powalczy o fotel włodarza? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

W powiecie gostyńskim mamy zarejestrowanych 10 kandydatów, którzy powalczą o fotele włodarzy w 7 gminach. Komitety wyborcze miały czas do 26 września na zgłoszenie gminnym komisjom wyborczym kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. W powiecie gostyńskim do walki na tym polu zdecydowały się przystąpić dwie kobiety - ze swojego komitetu Paulina Wajnert w Krobi oraz z ramienia PSL - Agata Kluczyk w Poniecu. O reelekcję nie zamierzają starać się burmistrz Krobi Sebastian Czwojda i wójt Pępowa Stanisław Krysicki. Mieszkańcy tych gmin wybiorą gospodarza spośród nowych kandydatów.

KROBIA
W tej gminie typowano kilka osób chętnych do walki o fotel burmistrza. PSL szukało długo „swojego człowieka”, aby wystawić go w wyborach, ale ostatecznie nie znaleźli się chętni. Zarejestrowanym kandydatem na stanowisko burmistrza w gminie Krobia jest Łukasz Kubiak - obecny przewodniczący rady miejskiej. Uzyskał poparcie komitetu wyborczego „Krobia Nasza Mała Ojczyzna” (wcześniej startował z niego burmistrz Sebastian Czwojda). Radna Paulina Wajnert jest jedynym kontrkandydatem Łukasza Kubiaka w gminie Krobia. W walce o najwyższe stanowisko w ratuszu startuje ze swojego komitetu. Chociaż pogłoski o tym, że będzie kandydowała na włodarza krążyły po gminie od dawna, ona sama długo się wahała, zastanawiała, myślała. - Trudno kobiecie jest poświęcić się pracy samorządowej. Kobiety więcej czasu poświęcają rodzinie - stwierdziła. W końcu, przy wsparciu męża, zdecydowała się. W samorządzie chciałaby doprowadzić do tego, aby większy wpływ na to, co zostanie zrobione w gminie mieli mieszkańcy. - Chodzi o to, aby w większym stopniu oni decydowali o tym, co na ich terenie będzie realizowane. Chciałabym dać wolną mieszkańcom osiedla, oni bardziej wiedzą, co jest im potrzebne - informuje.

PĘPOWO
Wójt Pępowa Stanisław Krysicki, po 20 latach pracy w samorządzie, rezygnuje. Nie kandyduje w wyborach, bo „nie idzie do żadnej polityki”. - Tylu rzeczy jeszcze w życiu nie widziałem, nie zrobiłem, bo nigdy nie miałem czasu. Może teraz to nadrobię. O żonie za te lata nieobecności wynagrodzę - mówi. Po licznych rozmowach z mieszkańcami na start w wyborach i walkę o stołek włodarza zdecydował się Grzegorz Matuszak, chociaż zdaje sobie znakomicie sprawę, że nie jest to łatwe zadanie (...).

- Gminę Pępowo znam praktycznie od podszewki. Tu mieszkam od urodzenia i tutaj zamierzam dalej realizować się zawodowo. Nie interesują mnie poselskie i senatorskie salony w Warszawie. Przyszłym wyborcom mogę zaoferować swoje doświadczenie zawodowe i dalszy bezpieczny, zrównoważony rozwój naszej gminy, podparty solidną i uczciwą pracą. Oczywiście samemu nie da się wiele zrobić dlatego liczę na szeroką współpracę z mieszkańcami, którzy będą chcieli zadbać o zasobną przyszłość gminy - napisał Grzegorz Matuszak w poście na portalu społecznościowym.

Ten kandydat ma pełne i oficjalne poparcie obecnego wójta Pępowa oraz komitetu Ziemia Pępowska. Drugim, jasno określonym kandydatem na wójta Pępowa jest senator Marian Poślednik. Po 20 latach bycia w sejmie, senacie w sejmiku wojewódzkim, zamierza teraz czas poświęcić gminie. Marian Poślednik piastował już stanowisko wójta Pępowa, kiedy wybory były pośrednie - od początku lat 90. Po zmianie ordynacji, w wyborach bezpośrednich, kandyduje na gospodarza gminy po raz drugi. Zamierza zaoferować wyborcom bagaż doświadczeń na różnych poziomach działalności: dwie kadencje wójta gminy Pępowo, sejmik jest ogromnym doświadczenie, doświadczenia z zakresu działalności obszarów wiejskich - 10 lat kieruje Lokalną Grupą Działania Gościnna Wielkopolska.

PONIEC
W tej gminie mieszkańcy też mają wybór. Obecny burmistrz Jacek Widyński kandyduje z KWW „Nasza Gmina Poniec”. W nadchodzącej kadencji nacisk chciałby położyć na rozwój strefy gospodarczej gminy. W tym kierunku coś już się zaczęło dziać - 5 ha gruntów kupiła firma poznańsko-warszawska, która chce w całości zabudować firmę.

- Chcielibyśmy iść dalej. Bardzo nam zależy, aby było jak najwięcej mieszkańców w gminie. Mamy wszystko przygotowane pod zabudowę wielomieszkaniową, bloki, mamy dalsze tereny. Chcemy wybudować 5 bloków na kilkadziesiąt lokali - chwali się J. Widyński.

Kontrkandydatką obecnego burmistrza z ramienia PSL jest Agata Kluczyk. Ma 50 lat, od 30 lat mężatką, ma 3 dorosłych synów. W gminie Poniec mieszka od 36 lat. Od 19 lat pracuje w wydziale komunikacji w Starostwie Powiatowym w Gostyniu, na stanowisku inspektora. Prowadzi też budżet referatu. - W kontaktach z ludźmi jak najbardziej przyda mi się takie doświadczenie - mówi kandydatka na burmistrza. Zdaje sobie sprawę, jak trudno jest kandydować w wyborach samorządowych z urzędującym od lat burmistrzem. Planuje kampanię spokojną, ale bezpośrednią. Spotkania z mieszkańcami wykorzystuje jako czas, kiedy będzie próbowała przekonać wyborców do swojej osoby.

POGORZELA

Wyborcy z gminy Pogorzela nie ryzykują. Urzędujący włodarz Piotr Curyk, który stara się o reelekcję, jest jedynym kandydatem. Twierdzi, że jego wyborczym asem w rękawie jest to, że pracuje u siebie w gminie, z mieszkańcami, już prawie 30 lat.

- Myślę, że skoro nie zawiodłem wyborców przez 7 kadencji, to i ten ósmy raz nie zawiodę. Gdzieś od lat 90 w te szranki samorządowe wpadłem - czy to w gminie, w powiecie i z powrotem znalazłem się w gminie. Mieszkańcy mieli czas do tej pory, aby się przekonać, że jakie są efekty pracy mojej pracy - mówi Piotr Curyk.

Cieszy się, że udało mu się pozyskać dla gminy trochę środków finansowych z zewnątrz, że na wsiach w gminie wiele się zmieniło. Jest dumny, że samorząd wykonał bardzo dużą pracę przy skanalizowaniu miasta, dużą część Bielaw Pogorzelskich, przymierza się do Głuchowa. Gmina Pogorzela chciałaby pozyskać środki zewnętrzne, aby to zadanie rozwijać. Burmistrzowi marzy się też porządna rewitalizacja parku w mieście.

BOREK WLKP.

Chociaż społeczność gminy twierdziła, że „jeszcze znajdzie kontrkandydat dla Marka Rożka”, nikt taki nie został zarejestrowany w Państwowej Komisji Wyborczej. Marek Rożek jest sam na placu boju. Podkreśla, że dla niego nie ma znaczenia, czy kampania wyborcza jest długa czy krótka. Jako samorządowiec, od wielu lat robi swoje. Zaznacza, że finanse gminy - ze względu na zadłużenie - twardą ręką muszą być prowadzone do 2021 r., aby gmina mogła się jednocześnie rozwijać i spłacać zadłużenie. - Ten rok jest rokiem przełomowym, kończymy spłacanie największego zadłużenia. Dopiero później będziemy mogli pozwolić sobie na większe inwestycje - mówi Marek Rożek.

PIASKI

Na reelekcję zdecydował się obecny wójt Wiesław Glapka, z własnego komitetu. Podczas krótkiej kampanii zamierza postawić na rozmowy i spotkania z mieszkańcami. Z potrzeb gminy Piaski, nad którymi chciałby intensywniej pracować w przyszłej kadencji, wymienia kwestie zniszczonych dróg, pobudowanie ścieżek rowerowych. - Są to największe bolączki nie tylko gminy Piaski. Na pewno dalej będziemy zajmowali się ochroną środowiska - a przede wszystkim budowę kanalizacji ściekowej w Strzelcach Wielkich i Szelejewie I - stwierdza obecny wójt Piasków.

O fotel burmistrza na najbliższych 5 lat będzie się ubiegał obecny włodarz Jerzy Kulak. Utworzył własny komitet. – Wystawimy listy kandydatów do rady miejskiej w 3 okręgach i będziemy chcieli uzyskać jak najlepszy wynik też w tych wyborach na radnych miejskich – ogłasza Jerzy Kulak. Od początku mówił, że nie planuje bogatej, intensywnej kampanii. Postępuje zgodnie z mottem „ciągła praca i intensywne działanie”.

- Skupiam się na swojej pracy i to jest priorytet. Jako burmistrz odpowiadam za samą organizację wyborów samorządowych, to jest dla mnie najważniejsze. Sądzę, że mieszkańcy 21 października dokonają oceny – czy to, co zrobiłem przez ostatnie lata było dobre, czy zgadzają się z tym, czy im się podoba praca gostyńskiego samorządu. Zapewne moją rolą jest przybliżenie wyborcom planów na kolejne lata, ale pracujemy jeszcze nad tym – wyjaśnia Jerzy Kulak.

Lider wspólnie z komitetem wyborczym ustalili, że plany na kolejne lata w gminie wyborcom będą przedstawiać jako grupa, bo pracują wspólnie. - To nie tylko burmistrz decyduje w samorządzie, a raczej właśnie radni mają decydujący głos – mówi Jerzy Kulak.

Cztery lata temu Jerzy Kulak zmierzył się z kandydatem SKW – Robertem Marcinkowskim. Dziś z tamtej strony cisza, nikt nie został zarejestrowany jako kontrkandydat obecnego włodarza, chociaż plotki krążyły, że „kogoś mają”.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE