Trasa wiodąca z Pogorzeli w stronę Borzęciczek cały czas na językach mieszkańców. Temat co jakiś czas powraca na spotkaniach rady gminy. Mieszkańcy pytają: kiedy remont?
Do redakcji naszego tygodnika co jakiś czas kierowane są pytania o remont drogi powiatowej, łączącej powiat gostyński z krotoszyńskim (za Pogorzelą w stronę Borzęciczek). Kulminacją był film, nadesłany od czytelnika przejeżdżającego tą trasą. Pod nagraniem rozwikłała się dyskusja internautów.
- Ta droga jest straszna. Po prostu brak słów. Jeżdżę tam chociaż raz w tygodniu i coraz większe dziury. Zamiast zrobić to porządnie, aby zalepiają – napisała Lidia.
Dorota skomentowała, że codziennie pokonuje tę trasę i wygląda ona „masakrycznie”.
- Jak później auto ma być sprawne? Winny jest kierowca, jak w dziurę wjedzie i się coś urwie. Ominąć się nie da, jak jedna przy drugiej – dodała.
Czytelnicy zwracali uwagę, że trudno nawet podróżować środkiem jezdni.
- Wstyd i jeszcze raz wstyd... Jak znajomi z innych stron przyjadą to pytają czy trzeba tu skrzydła rozwinąć, żeby dojechać? - pytała Joanna.
Wojciech dodał, że próbując omijać dziury, ludzie myślą, że kierowca jest pijany.
- Wręcz przeciwnie. Pijany jechałby prosto – napisał.
Burmistrz gminy Piotr Curyk zauważa, że problem jest nie tylko z tą trasą. Wskazuje także na „powiatówki” z Pogorzeli do Babkowic oraz z Małgowa do Mokronosu. - Akurat ta trasa w kierunku Borzęciczek ma mnóstwo dziur, ale na odcinku mniej więcej 1,5 kilometra jest naprawdę fatalna. Trudno przejechać tamtędy bezpiecznie, aby nie wpaść w jakąś większą dziurę. Z tego co wiem, to starostwo miało posłać ekipę, która pozakleja te największe ubytki, które grożą urwaniem koła – przyznaje burmistrz Piotr Curyk.
Rzecznik prasowy starostwa powiatowego poinformowała nas, że w marcu 2019 roku na odcinku Pogorzela – Borzęciczki owszem prace będą, ale obejmą zaledwie naprawę ubytków w jezdni.