Czyżby protesty mieszkańców Gostynia Starego - wioski, w pobliżu której ma powstać duża ferma drobiu, odniosły skutek? Wiadomo już, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Lesznie, do którego trafiła sprawa, uchyliło pozytywną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, którą wydał Urząd Miejski w Gostyniu. Przeciwnicy kurzej fermy nie ukrywają zadowolenia.
- Z jakiej racji ma tam powstać śmierdzący kurnik, który jest początkiem rozwoju dużej wielkoprzemysłowej fermy. Niedaleko jest rezerwat przyrody i rekreacyjny teren - Kraina Orła Białego. Dlaczego w pobliżu ma cuchnąć? - zastanawia się Artur Poświatowski, który mieszka w Starym Gostyniu. Jest jednocześnie pracownikiem Nadleśnictwa Piaski, które jako jedna ze stron złożyła odwołanie od decyzji gminy Gostyń w kwestii budowy kurników. Urząd Miejski w Gostyniu 9 kwietnia 2015 r. wydał inwestorowi decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, po tym jak pozytywnie w kwestii budowy fermy wypowiedzieli się Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna i Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Poznaniu. A 29 kwietnia odwołanie od tej decyzji złożyła jedna ze stron - Nadleśnictwo Piaski. Uznano, że wystąpiły nieprawidłowości w raporcie oddziaływania na środowisko, na podstawie którego pozytywną decyzję wydał urząd miejski.
- Nie podobało nam się to, że w okolicy, gdzie miałaby powstać ferma są tereny objęte ochroną. Inwestycja miałaby się znajdować na terenie chronionego krajobrazu, należącego do obszaru krzywińsko-osieckiego - wyjaśnia Artur Poświatowski z Nadleśnictwa Piaski. - Raport oddziaływania na środowisko nie uwzględnia też faktu, że w najbliższym sąsiedztwie działki jest zbiornik wodny (...) – dodaje. W ten sposób sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i w Lesznie i długo czekała na rozpatrzenie.
Wreszcie 29 lipca organ ten uchylił decyzję gminy w całości i przekazał urzędowi miejskiemu do ponownego rozpoznania. - Czyli, tak jak sądziliśmy, ten raport na podstawie którego decyzja została wydana zawierał szereg nieprawidłowości. Od nowa musi być cała procedura wszczęta - komentuje Artur Poświatowski.