W kilka sekund prysł świąteczny nastój u kierowców, którzy wzięli udział w kolizji drogowej na trasie Wilkonice - Dłoń (gm. Pępowo).
Do zdarzenia doszło dzisiaj, ok. godz. 14.40, na oznakowanym skrzyżowaniu Wilkonice - Pasierby -Skoraszewice. Mieszkaniec Skoraszewic, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej pojazdem marki Opel Frontera, powinien zatrzymać się przy wyjeździe na szosę główną, na znaku „STOP”, jednak tego nie zrobił.
- Nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu prawidłowo poruszającemu się volkswagenowi passatowi, który jechał główną drogą od strony Wilkonic. To spowodowało, że prowadzący opla doprowadził do bocznego zderzenia dwóch aut - wyjaśnił sierż. sztab. Adam Wójta z wydziału ruchu drogowego KPP w Gostyniu. Siła zderzenia „terenówki” była bardzo duża. Do tego doszły hamulce. Jedno auto zakręciło się, oba znalazły się w przydrożnych rowach - jedno przy szosie głównej, drugie przy podporządkowanej.
Pracujący na miejscu policjanci ustalili, że samochodami podróżowali sami kierowcy. Nie potrzebowali pomocy medycznej, z aut wyszli o własnych siłach. Obaj byli trzeźwi.
- To była chwila, dosłownie. Nie wiem, co spowodowało, że nie widziałem samochodu „na głównej”? Zamyśliłem się. Choinka jest już ubrana w domu. Myślałem o prezentach, nie wiem o czym jeszcze - przyznał mężczyzna z gm. Pępowo, prowadzący opla - sprawca zdarzenia.