reklama

Chcą dokończyć dom dla Emilii

Opublikowano:
Autor:

 Chcą dokończyć dom dla Emilii - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Emilia Chadrysiak ma 29 lat. Choroba dała o sobie znać, kiedy była w piątym miesiącu ciąży.

Artykuł opublikowany w numerze 29/2014 Życia Gostynia

- Wierzę w ludzi i wierzę, że nasza inicjatywa ma szansę powodzenia. Mam nadzieję, że nie zawiodą nas ani mieszkańcy Sułkowic, ani gminy Krobia. Dlatego pokusiliśmy się o taki ambitny plan - mówi Anna Krzyżostaniak, kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krobi. Wraz ze Stowarzyszeniem „Ziemia Krobska” zamierza pomóc w dokończeniu budowy domu Emilii Chadrysiak i jej rodziny. Mieszkanka Sułkowic choruje na mięsaka Ewinga - ten złośliwy nowotwór zaatakował jej kręgosłup. Wraz z mężem w bardzo skromnych warunkach wychowuje rocznego synka. - Chcemy, aby mieszkanka Sułkowic spokojnie i godnie wracała do zdrowia - mówi Adam Sarbinowski ze Stowarzyszenia „Ziemia Krobska”.

Emilia Chadrysiak ma 29 lat. Choroba dała o sobie znać, kiedy była w piątym miesiącu ciąży. Mimo tego, w czerwcu 2013 r. urodziła synka - Arka. W październiku przeszła operację w Bydgoszczy. Wtedy nie miała jeszcze rozpoznanego nowotworu. Jechała tam z leszczyńskiego szpitala, z przekonaniem, że jej kręgosłup zaatakował nerwiak osłonkowy, a w Bydgoszczy lekarze uznali, że jest to nerwiako-włókniak. Operację przeszła bez biopsji, dopiero badania histopatologiczne wykazały nowotwór złośliwy Mięsak Ewinga. Z rozpoznaniem musiała udać się do Warszawy do prof. Piotra Rutkowskiego, który zalecił leczenie chemio- i radioterapią. Obecnie jest po 12 kursach „chemii”, przeszła też 6-tygodniową radioterapię. - Duży skutek przyniósł ten sposób leczenia. Sama czuję, że guz się zmniejszył, nie odczuwam już aż tak silnego bólu - przyznaje pani Emilia. Cały czas zażywa leki - przeciwbólowe i dodatkowe, wzmacniające odporność.

Leczenie mięsaka Ewinga, które powinno przynieść skutek, może odbywać się tylko w Warszawie. To wiąże się ze sporymi wydatkami, które przekraczają możliwości rodziny z Sułkowic.

Pierwsza pomoc - mieszkańcy Sułkowic
Z pomocą do Emilii wystąpili już mieszkańcy wioski. Przeprowadzili sąsiedzką zbiórkę i przekazali rodzinie 5 370 zł. W pierwszy weekend lipca po mszach św. w Krobi, Pudliszkach i Domachowie kwestę prowadził krobski ośrodek pomocy społecznej ze Stowarzyszeniem Ziemia Krobska. Do puszek dla pani Emilii zbierano także podczas Pikniku Dworcowego i wystawy bydła w Pudliszkach. W sumie wolontariusze ze Stowarzyszenia „Ziemia Krobska”, wspierani przez ośrodek pomocy, uzbierali 3 714 zł. Środki te zostaną przeznaczone przede wszystkim na leczenie. Mieszkanka Sułkowic i jej rodzina wierzą, że całkowity powrót do zdrowia jest możliwy.


Skromne warunki
Potrzeby Emilii są jednak znacznie większe. I nie chodzi tutaj tylko o kwestie finansowe. Chora na nowotwór, z mężem, synem, własnymi rodzicami i dziadkami mieszka w skromnych warunkach lokalowych. - Ze swej strony ośrodek pomocy społecznej pomaga, jak może, również finansowo. Ale nasze możliwości pod tym względem są ograniczone. Postanowiliśmy więc wesprzeć chorą w inny sposób - wyjaśnia Anna Krzyżostaniak, kierownik MGOPS w Krobi. - Rodzinę Chadrysiak odwiedza pracownik socjalny, sama byłam niejednokrotnie u pani Emilii i wiem, że warunki mieszkaniowe są tam nieciekawe, wręcz spartańskie - dodaje. Rodzina mieszka w Sułkowicach w ciasnym domu, bez toalety i dostępu do bieżącej wody - tę trzeba przynosić w wiadrach.

Stoi od 30 lat
A na podwórzu obok znajduje się budynek, którego mury postawiono w 1984 r. Dom nie jest wykończony. - Uznaliśmy, że oprócz tego, że wspomożemy finansowo panią Emilię, że pozbieramy pieniądze na jaj leczenie, możemy zrobić coś więcej. Pomyśleliśmy o tej niedokończonej budowli - mówi Anna Krzyżostaniak. Dziś wiadomo, że nie ma żadnych przeszkód technicznych, aby inwestycja została dokończona. Dzięki temu Emilia mogłaby w godnych warunkach wracać do zdrowia. Pracownicy ośrodka pomocy oraz przedstawiciele stowarzyszenia wiedzą, że rodziny nie stać na taką inwestycję. Sami więc postanowili dokończyć dom. - Zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo ambitne i trudne zadanie. Nie wiem, na ile nam się uda, ale wierzę, że dopniemy swego - mówi Anna Krzyżostaniak. Wraz z Adamem Sarbinowskim ze stowarzyszenia jest koordynatorem akcji na szeroką skalę.

Wolontariusze zgłoście się!
Już wiadomo, że na dokończenie nieużywanego przez 30 lat budynku, będą potrzebne znaczne nakłady. Prowadzący akcję mają świadomość, że inicjatywa wymagać będzie zaangażowania wielu partnerów, firm, instytucji i ludzi dobrej woli. Apelują więc do mieszkańców gminy Krobia - ale nie tylko - o włączenie się w pomoc dla Emilii. - Będziemy potrzebowali przede wszystkim rąk, gotowych do pracy. Chodzi o rzemieślników: murarzy, szpachlarzy, malarzy, dekarzy. Wierzymy w to, że uda się zmniejszyć koszty zadania między innymi poprzez to, że zachęcimy do pomocy fachowców, głównie na zasadzie wolontariatu. Mamy już kilka wstępnych deklaracji od osób, które chcą się zaangażować w wykończenie domu. Mamy chętnych do pomocy w porządkach, ale też pomoc techniczną - wyjaśnia Adam Sarbinowski.

Kierownik budowy już jest
Po wizycie u państwa Chadrysiak i obejrzeniu niedokończonej budowli przez projektanta okazało się, że do rozpoczęcia zadania  potrzebny jest nowy projekt, a co za tym idzie wszystkie pozwolenia na budowę. Od tego typu dokumentów trzeba zacząć. Należało się zorientować, czy któryś z projektantów w gminie Krobia byłby w stanie przygotować je dla Emilii za darmo. Wiara sprawiła, że koordynatorzy akcji znaleźli już fachowca, który jako projektant zgodził się nieodpłatnie wykonać kosztorys, będzie też kierował budową w Sułkowicach. Obecnie trwa szacowanie kosztów inwestycji. - Będziemy się starali pozyskać materiały do tego, aby budynek wyremontować. Zdajemy sobie sprawę, że potrzeba ich sporo. Trzeba wylać nowe posadzki, poprawić tynki, instalacje wodną i kanalizacyjną. Będziemy się zwracali do firm budowlanych na pewno - tłumaczy Adam Sarbinowski. - Jak policzymy, dokładnie będziemy wiedzieli, co trzeba zrobić i zakupić, wtedy wyjdziemy z szerszą kampanią. Na razie rozpoznajemy i diagnozujemy - dodaje.
Koordynatorzy akcji zdają sobie sprawę, że nie będzie możliwości wyremontowania całego domu państwa Chadrysiak, który jest dość duży. - Zależy nam chociaż na jednym poziomie budynku, gdzie Emilia mogłaby zdrowieć w porządnym otoczeniu - podkreśla Anna Krzyżostaniak.
Wspierający Emilię pomocy szukają wszędzie, w każdy sposób. Planują skontaktować się z producentami programu „Nasz nowy dom”, który jest emitowany przez telewizję Polsat. Liczą na to, że historia Emilii Chadrysiak na tyle ich urzeknie, że w Sułkowicach zjawi się Katarzyna Dowbor z ekipą budowlaną.

Organizujący pomoc dla Emilii opierają się na przekonaniu, że „dobro wraca do nas ze zdwojoną siłą”. Wszystkie zainteresowane udzieleniem wsparcia osoby (firmy) proszone są o kontakt pod numerami telefonów: 669 347 687 - Adam Sarbinowski oraz 504 103 271 - Anna Krzyżostaniak.
Już niebawem zostanie uruchomiony specjalny rachunek bankowy, na który również będzie można wpłacać pieniądze dla Emilii.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE