Jakież musiało być zdziwienie mieszkańca jednego z gostyńskich osiedli, gdy w środku nocy z 15 na 16 do jego mieszkania zapukali policjanci z pytaniem, czy sprzedał lub pożyczył komuś swojego citroena DS4? Mężczyzna, nie za bardzo rozumiejąc o co chodzi stwierdził, że samochód stoi tam gdzie stał, gdy zostawiał go minionego popołudnia.
Gdy stróże prawa razem z wyrwanym ze snu gostyniakiem udali się na parking okazało się, że na jezdni leży szkło z rozbitej szyby i parkuje już tam inny pojazd. Funkcjonariusze w tym momencie wiedzieli już o czymś, z czego właściciel skradzionego samochodu nie zdawał sobie jeszczeo sprawy: że jego własność kilka godzin wcześniej znaleźli policjanci na terenie Pleszewa. Nosił on wyraźne znamiona włamania: rozbitą szybę od strony kierowcy oraz ślady manipulacji przy stacyjce. Auto wydano gostyniakowi. Ale to nie koniec, a dopiero początek całej historii.
- Okazało się, że to, co stało się na terenie Gostynia było tylko fragmentem o wiele szerszej działalności przestępczej - mówi Jacek Masztalerz, prokurator rejonowy w Gostyniu.
W czwartek, 30 kwietnia zatrzymano i przesłuchano 34-letniego mieszkańca Pleszewa oraz 25-letniego mieszkańca Gołuchowa, których podejrzewa się o serię kradzieży z włamaniem do samochodów na terenie Gostynia, Konina i Turku. Jednym ze skradzionych aut jest właśnie wspomniany wcześniej citroen DS4 gostyniaka.
Złodzieje upatrzyli sobie auta konkretnych producentów, które prawdopodobnie później sprzedawali na części. Dotychczas zidentyfikowano pięć skradzionych pojazdów o wartości od 20 do 35 tysięcy złotych. Cześć skradzionego mienia udało się odzyskać.
Dziś, w samo południe odbyło się posiedzenie aresztowe w gostyńskim sądzie rejonowym. Podejrzani przyznali się do części zarzucanych im czynów, jednocześnie próbując umniejszyć swoją rolę w całym procederze. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowy areszt dla 25 i 34 latka na 3 miesiące kierując się przede wszystkim: rodzajem popełnionego przestępstwa, obawą matactwa ze strony podejrzanych i wysokością kary, która może grozić złodziejom - nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Gostyńska prokuratura przypuszcza, że mężczyźni dopuścili się jeszcze przynajmniej dwóch kolejnych przestępstw.
- Nie wykluczamy, że w niniejszej sprawie dojdzie do kolejnych zatrzymań osób. Stąd też poszukujemy świadków zdarzeń, które miały polegać na dokonaniu lub też usiłowaniu dokonania kradzieży z włamaniem do aut francuskich producentów marek citroen i peugeot, bo te stanowiły przedmiot zainteresowanie sprawców - podsumowuje prokurator Jacek Masztalerz.
Czytaj także: czy listonosze "udźwigną" wybory?