Bus wiozący pracowników wpadł do rowu, na prostym odcinku drogi wojewódzkiej 308 do Kościana. Sprawcą zdarzenia był kierowca samochodu ciężarowego, który nieostrożnie zjechał na lewą stronę drogi.
- Drogą szedł pieszy. Chciałem go ominąć i odbiłem trochę na lewo, nie widziałem, że obok był bus. Wszyscy chcieliśmy uniknąć zderzenia. Chłopaki zahamowali i polecieli - tłumaczył kierowca dużego betonowowzu - tzw. „gruszki”.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 15.15, pomiędzy Kunowem a Stężycą. Osobowy volkswagen transporter oraz ciągnik siodłowy z betoniarką jechały w jednym kierunku - ze Stężycy w stronę Kunowa. Busem z pracy wracało 4 mężczyzn. Do domu mieli kilkanaście kilometrów. Przed nimi jechały dwa ciężarowe auta. Jedno z nich zaczęło wymijać idącego lewą stroną mężczyznę, który prowadził skuter. Ten sam manewr zrobił kierowca gruszki”, nie zauważył jednak, że tuż za nim bus rozpoczął wyprzedzanie.
- Odbił na lewo bez migacza, kiedy my byliśmy już na lewym pasie. Pewnie się zagapił, a jak widział, że przed nim ciężarówka wymija, to zrobił to samo - opowiadali wystraszeni pasażerowie volkswagena. Siła hamowania spowodowała, że "busem okręciło", wpadł do rowu i dachował. Podróżujący busem wyszli z samochodu o własnych siłach. Mieli zapięte pasy bezpieczeństwa. - Pewnie dlatego nic się nikomu nie stało - stwierdzili. Pieszy także nie został ranny.
Pracujące na miejscu zdarzenia policjantki z KPP w Gostyniu potwierdziły oświadczenia uczestników kolizji.
- Kierujący ciężarówką MAN, przy wykonywaniu manewru wymijania prawidłowo idącego pieszego nie upewnił się, czy jadący za nim kierowca transportera nie rozpoczął manewru wyprzedzania. W ten sposób doprowadził do zdarzenia - poinformowała st. sierżant Edyta Ratajczak.
Obydwaj prowadzący auta byli trzeźwi.
Sprawca (kierowca ciężarówki, mieszkający w pow. krotoszyńskim) został ukarany mandatem i punktami karnymi. Kierowca busa to mieszkaniec powiatu kościańskiego.