reklama

Brutalne pobicie trenującego ujdzie sprawcom na sucho?

Opublikowano:
Autor:

Brutalne pobicie trenującego ujdzie sprawcom na sucho? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Policja nie znalazła maczet czy innych przedmiotów, które mogłyby posłużyć do popełnienia przestępstwa. Nie uzyskano dowodów, które mogłyby wskazać osoby typowane jako sprawców. Sprawa brutalnego pobicia w salce treningowej przy gostyńskiej kręgielni została umorzona. Decyzja prokuratury nie jest prawomocna.

25-letni Sławek, zawodnik MMA, przygotowywał się do walki w Radomsku. Późnym wieczorem, 20 marca, poszedł poćwiczyć do sali, znajdującej się na zapleczu kręgielni, przy ul. Strzeleckiej w Gostyniu. Tam dopadła go bandycka grupa zamaskowanych mężczyzn, w kominiarkach. Wtargnęli nagle, rzucili się na niego z ostrymi narzędziami. Bili go, cięli ręce i nogi. Napad przebiegał szybko, dynamicznie. Zaatakowany mężczyzna próbował się bronić, zakrywał twarz rękami. Zamaskowani bandyci „zrobili swoje” i zniknęli.

Gostyńscy policjanci od razu rozpoczęli pracę nad sprawą. Oględziny miejsca zdarzenia trwały przez całą noc po pobiciu. Organy ścigania prowadziły intensywne czynności wstępne, które miały ustalić przebieg zdarzenia, wszystkie okoliczności, a także sprawców. Przesłuchiwano świadków zdarzenia, zabezpieczano ślady osobowe i rzeczowe. Policja przesłuchała m.in. trenera, który wraz z pokrzywdzonym był w salce treningowej, a później się oddalił. Został przesłuchany też brat, który wraz z trenerem (ten powrócił) jako pierwszy udzielał pomocy pobitemu mężczyźnie. Prokuratura i policja, po przesłuchaniu szeregu osób, natychmiast wszczęli postępowanie przygotowawcze w zakresie pobicia najprawdopodobniej z użyciem maczet, na co wskazywały obrażenia 25-latka. W ciągu tygodnia było już wiadomo, że w grupie osób, które napadły na młodego zawodnika MMA, byli mężczyźni w różnym wieku, wśród nich byli też mieszkańcy Gostynia.

Jednemu z nich udało się postawić zarzuty z artykułu 159 Kodeksu Karnego - CZYTAJ TUTAJ. W ciągu kolejnych tygodni od zdarzenia, pracujący nad sprawą wytypowali już dwie kolejne osoby, które ukrywały się przed organami ścigania.

- Mówimy o jednym mieszkańcu Gostynia, Krzemieniewa i jednym mieszkańcu gminy Pogorzela. Te osoby przemieszczały się. Mieliśmy informacje, że są na terenie Polski, Zielonej Góry, a później, że wyjechały za granicę - wyjaśnia prokurator Jacek Masztalerz.

Wszystkie osoby podejrzewane były sukcesywnie zatrzymywane i przesłuchiwane. Przedstawiono im zarzuty z art. 159 i 157 par. 1 KK - chodzi o bójkę, pobicie z użyciem niebezpiecznych przedmiotów i spowodowane średnich obrażeń ciała (kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

- Pierwsza przesłuchiwana osoba zeznała, że przebywała w okolicach salki treningowej, ale nie posiadała żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Nie widziała też takich u innych osób. Nie wie, co działo się wewnątrz siłowni. A zaniepokojona sytuacją oddaliła się od kręgielni - tłumaczy szef gostyńskiej prokuratury.

Druga osoba przesłuchiwana przedstawiała wersję, że była na miejscu zdarzenia, ale nic z ewentualnym pobiciem pokrzywdzonego nie miała związku. Trzeci typowany stawił się w Komendzie Powiatowej Policji w Gostyniu dobrowolnie. Ten mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień w sprawie.

 

Więcej w BIEŻĄCYM WYDANIU ŻYCIA GOSTYNIA

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE