Z dumą i satysfakcją zwracał się do mieszkańców Szymon Jakubowski, sołtys wsi Pasierby. Mówił o współdziałaniu i efektach, które widać w wiosce gołym okiem. Dożynki, które odbyły się w sobotę (4 sierpnia), były dobrą okazją do podziękowań.
Uroczystość rozpoczęto mszą świętą przy świetlicy wiejskiej. Ta odprawiona przez proboszcza pępowskiej parafii odbyła się w tej scenerii po raz pierwszy. Po niej przekazano dożynkowe wieńce i podzielono się poświęconym chlebem.
- Dziękuję za tak licznie przybycie, sprawiliście mi państwo wielką przyjemność. Dożynkowe święto, to w polskiej tradycji czas radości i podziękowań - panu Bogu za plony, a ludziom za trud. To jednak również czas refleksji nad tym, jak ważna jest ludzka solidarność i współdziałanie, aby było z czego dożynkowy chleb upiec. Nie ma chyba lepszego miejsca, jak właśnie Pasierby, aby mówić o sile, jaką daje współpraca i umiejętność jednoczenia się wokół wspólnego celu – mówił sołtys.
O swoich wspomnieniach z dzieciństwa opowiedział też pochodzący z Pasierb senator Marian Poślednik. Ten mówił, że to dla niego szczególna uroczystość i mimo, że nie udało mu się przybyć na nią z rodziną, z przyjemnością spędzi tu czas. Po przemówieniach mieszkańcy uraczyli się kawą i ciastem, a dzieci oddały się w ręce animatorów. Potem bawiono się w rytmach muzyki do godzin nocnych.
O dożynkach przeczytacie również we wtorkowym Życiu Gostynia.
Czytaj także: Doszczętnie spłonęło na rynku.