Minął rok odkąd życie Karoliny Waleńskiej i Wojtka Kurka z Pępowa zmieniło się o 180 stopni. 6 kwietnia 2018 roku, poprzez cesarskie cięcie, na świat przyszło potrójne szczęście: Aleksander, Damian i Szymon. Chłopcy niedawno świętowali swoje pierwsze urodzinki. Można pięknie mówić o macierzyństwie, ale nie był to łatwy czas. - Ten rok był trudny, napłakałam się trochę, ale bardzo ich kocham – mówi mama Karolina. Roześmiane buzie chłopców szybko suszą jej łzy.
Maluchy budzą się około godziny 7. Apetyty im dopisują, dlatego ze smakiem zjadają przygotowane przez mamę śniadanko. Po umyciu i ubraniu, muszą sobie trochę podokuczać. Gryzą się, ciągną za włosy, chcą dokładki jedzenia. Wyczynem jest wyjście na spacer, kiedy nie da się ubrać ich w jednym czasie. - Każdy mówi, że mi współczuje tych obowiązków. Owszem, bywały nieprzespane noce, ale ja się cieszę, że są i to zdrowi, wszyscy ich kochamy – podkreśla Karolina Waleńska. W opiece nad dziećmi pomagają niezastąpione babcie.
Trudno prosić o pomoc
Silny jak Herkules, jest Damianek. Wyjście z bujaka nie sprawia mu większego problemu. Także w wózku na spacerze, musi mieć najlepszy punkt obserwacji. Olek czaruje każdego. Największy jest Szymek, który różni się od swoich braci nie tylko wagą, ale i wyrazem twarzy.
Pani Karolina nie ukrywa, że bywa ciężko. Gdy dochód na jednego członka rodziny został złotych przekroczony, nie przyznano im „500+” na trzeciego chłopca. Wydatków jest sporo, same pieluchy, kaszki i mleko pochłaniają wiele środków. Zdarza się, że mama trójki chłopców, zagląda do miejscowego ośrodka pomocy społecznej, chociaż trudno było jej podjąć taką decyzję. - W końcu się przemogłam i trzy razy poszłam. Nie mogę powiedzieć złego słowa. We wrześniu, w listopadzie i w lutym, dostałam środki na węgiel i na jedzenie, czy środki higieniczne – stwierdza.
Prezent „na zajączka” i roczek
Kierownik pępowskiego ośrodka pomocy społecznej zapewnia, że rodzina nie jest pozostawiona sama sobie. Ma kilka pomysłów, jak można pomóc rodzicom trojaczków. - Jeżeli wyrażą zgodę, możemy pomyśleć o opiekunce, którą na kilka godzin odciąży panią Karolinę od obowiązków lub skierujemy asystenta rodziny – mówi kierownik Mariola Żelazna. Godzinę po rozmowie z kierownik ośrodka pomocy, otrzymaliśmy pozytywną informację z gminy. Wspólnie z wójtem podjęto decyzję, że „na zajączka” i z okazji roczku, każdy z chłopców dostanie jednorazowo po 500 zł. - Rodzice mają kupić dzieciom to, co potrzebują – rowerki, pampersy, czy buciki i okazać się rachunkami – informuje M. Żelazna.
Piszemy o tym w bieżącym Życiu Gostynia.