reklama
reklama

Escape Room w muzeum w Gostyniu. Zysków nie przynosi, ale może być miejscem zaręczyn czy wieczoru panieńskiego

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: fotomontaż Zbigniew Pacanowski/A. Fajczyk

Escape Room w muzeum w Gostyniu. Zysków nie przynosi, ale może być miejscem zaręczyn czy wieczoru panieńskiego - Zdjęcie główne

foto fotomontaż Zbigniew Pacanowski/A. Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Nigdy, otwierając pokój zagadek, nie byliśmy nastawieni na zysk. On nie pracuje na muzeum, nie taka była idea powstawania atrakcji - wyjaśnia Robert Czub, dyrektor Muzeum w Gostyniu, w którym funkcjonuje Escape Room. Atrakcja kosztowała ponad 100 tys. zł. Niektórzy uważają, że nie funkcjonuje tak, jak powinna. 
reklama

Escape Room „Misja: Napoleon”, mieści się w budynku gostyńskiego muzeum, gdyż ta instytucja jest administratorem pokoju zagadek. Powstał 4 lata temu, a jego wykonanie pochłonęło około 120 000 zł z budżetu gminy Gostyń. To niemało, ale władze gminy uznały, że można zainwestować te pieniądze na podniesienie atrakcyjności miejscowego muzeum. Instytucja powstała zbyt późno, w porównaniu do podobnych w okolicy i nie ma na tyle porywających, ciekawych zbiorów, aby zainteresowani historią mogli regularnie je odwiedzać. 

Po 4 latach od otwarcia pokoju przygodowo-fabularnego w Gostyniu, niektórzy mają wątpliwości, czy opłacało się, a raczej czy warto było...

- Dotarły do mnie sygnały, że w pierwszym tygodniu ferii Escape Room nie będzie działał. Przez cały styczeń również był nieczynny. Wydaliśmy na jego uruchomienie pieniądze, a wydaje mi się, że nie funkcjonuje tak, jak powinien - powiedział radny Bartłomiej Smorowiński podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Gostyniu.

Oprócz wyjaśnienia zasad funkcjonowania pokoju zagadek, radny poprosił o informacje, jakie były przychody z prowadzenia tej atrakcji.

- Czy gmina ponosi straty w związku z utrzymywaniem pokoju zagadek? - dociekał radny.

Escape Room w Gostyniu. Cennik nie zmienił się od 4 lat

Pokój zagadek w Gostyniu działa każdego dnia. Jedna sesja gry trwa 90 minut. Wstęp dla grupy (niezależnie od liczby osób) kosztuje 100 zł, z tym że mieszkańcy gminy Gostyń płacą 50 zł (wystarczy 1 osoba w grupie), wejście dla seniorów kosztuje 45 zł (1 osoba z Gostyńską Kartą Seniora). Ceny te nie uległy zmianie od chwili otwarcia pokoju zagadek w gostyńskim muzeum. Gra nie wymaga wiedzy historycznej, jest to tylko dodatek fabularny. 

Informacje o gostyńskim Escape Room znajdziemy na profilu facebook’owym pokoju zagadek, który prowadzi opiekun tej niecodziennej atrakcji. To osoba spoza muzeum, zatrudniona na umowę-zlecenie. Obowiązkiem opiekuna jest też promocja Escape Room’u - organizuje konkursy, których zwycięzcy otrzymują darmowe wejścia do pokoju zagadek. Bezpłatne wizyty często udostępniane są też w formie voucherów - otrzymywali je organizatorzy imprez plenerowych, których muzeum było współorganizatorem lub partnerem. Jednak w związku ze wzrostem cen energii, w ostatnich miesiącach ograniczono tę formę promocji. 

- Staramy się w ten sposób nie generować dodatkowych kosztów - wyjaśnił Robert Czub, dyrektor Muzeum w Gostyniu.

Urlop opiekunowi pokoju zagadek w Gostyniu też się należy

Wyjaśniono też, dlaczego pokój zagadek był ostatnio zamknięty - otóż opiekun poprosił od połowy stycznia o urlop, który objął też pierwszy tydzień ferii. Niestety, nie ma w muzeum innej osoby, przeszkolonej do obsługi pokoju zagadek. Dyrektor Czub uważa, że przy obecnej frekwencji nie ma takiej potrzeby.

Od 6 lutego z atrakcji można korzystać już w normalnym trybie. Escape Room jest czynny przez 7 dni w tygodniu, od poniedziałku do piątku można wejść do niego dwukrotnie - o godz. 18.30 i 20.00. W sobotę zaplanowano 6 wizyt, a w niedzielę 3.

- Istnieje możliwość wizyty o innej godzinie, lecz po wcześniejszym jej uzgodnieniu - informuje dyrektor muzeum.

Rezerwacja - TYLKO TUTAJ

Robert Czub odpowiedział też na drugą część pytania radnego Smorowińskiego, dotyczącą przychodów czy też strat, jakie ewentualnie miałoby ponieść muzeum z tytułu funkcjonowania pokoju zagadek. Dyrektor muzeum poinformował, że w 2022 r. nie odnotowano straty w wyniku funkcjonowania Escape Room. Z kolei przychody uzyskane w ubiegłym roku wyniosły 1695,75 zł. Z ekonomicznego punktu widzenia, były niewielkie.

- Założenie było takie, że atrakcja miała się bilansować, nie musi przynosić zysków. Ma zachęcać ludzi do zainteresowania się historią. Nie wszyscy wiedzą, że Napoleon mógł mieć coś wspólnego z Gostyniem. Pokój zagadek nigdy nie był nastawiony na zysk. On nie pracuje na muzeum, nie taka była idea jego powstawania - przekonuje dyrektor Czub.

Pokój zagadek "Misja: Napoleon" w Gostyniu. Jakie jest zainteresowanie?

Jak wyglądają statystyki związane z frekwencją? Z danych zebranych przez administratora wynika, że w 2019 r. - czyli w pierwszym roku funkcjonowania zainteresowanie było największe. Escape Room stanowił nowość w Gostyniu i odwiedziły go 623 osoby (168 grup). Rok później było już mniej odwiedzających - 133 (38 grup). Swoje piętno odbiła też pandemia - przez cały 2021 rok do Escape Room’u weszło zaledwie 69 osób (19 grup). Lepszy wynik wygenerował 2022 rok, wówczas z pokoju zagadek skorzystały 124 osoby (30 grup). Zatem przez 4 lata z atrakcji, która pochłonęła 120 tys. zł, skorzystało 949 osób w 255 grupach.

"Napoleon" strat nie przynosi

Dyrektor muzeum uważa, że pokój zagadek spełnia swoją rolę - miał za zadanie nie przynosić strat i póki co ich nie przynosi. Podkreśla, że funkcjonowanie tej atrakcji nie było nastawione na zysk. Warto przypomnieć, że oprócz wpływów, pokój zagadek generuje też koszty. Robert Czub przekonuje, że nie są one wysokie. Pieniądze są wydatkowane głównie na wynagrodzenie opiekuna pokoju zagadek - dotychczas otrzymywał on 30 zł brutto, od stycznia 2023 r. jest to 40 zł za jedną grupę.

Poza kosztami związanymi z umową - zleceniem Muzeum w Gostyniu ze swojej działalności nie dokłada do funkcjonowania Escape Room’u. Wszelkie inne wydatki dotyczą bowiem działania tej instytucji kultury w całości. 

- Muzeum ponosi odpowiedzialność za czystość, dba o oświetlenie, ogrzewanie, utrzymanie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa, w tym o zabezpieczenia antywłamaniowe i przeciwpożarowe - przeszliśmy wszystkie testy z tym zakresie. Muzeum dba też o stosowne przeglądy i serwis urządzeń  - wylicza Robert Czub.

Według niego pokój zagadek to rozrywka dla nastolatków, ale też dla grupy ludzi, którzy być może interesują się historią.  

- Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to zabawa dla każdego. Trochę chęci, zmysłu do rozwiązywania zagadek trzeba mieć. Nie każdy się kwalifikuje. I to jest wejście na raz. Nie można tam stopniować trudności, nie ma możliwości zorganizowania zabawy, na przykład teraz, dla Ukraińców, bo goście musieliby znać język polski - mówi dyrektor muzeum.

Adrian Przewoźny, opiekun pokoju zagadek zdradza, że oprócz standardowych wejść w grupach, wycieczka przez pokój zagadek była atrakcją imprez organizowanych przy okazji wieczoru panieńskiego, czy kawalerskiego. 

- Trzy lata temu w Escape Room’ie odbyły się oświadczyny - pierścionek zaręczynowy razem z kwiatami był ukryty w finałowym miejscu pokoju zagadek, gdzie zwykle jest klucz do wyjścia. Chłopak wprowadził tam swoją wybrankę - opowiada opiekun pokoju zagadek.

A jednak warto było uruchomić w Gostyniu pokój zagadek?

Grzegorz Skorupski, zastępca burmistrza Gostynia był jednym z inicjatorów utworzenia pokoju zagadek i uważa, że mimo wszystko warto było stworzyć tego rodzaju atrakcję, która może promować zarówno muzeum, jak i gminę.

- Instytucje kultury w Polsce nie są w stanie na siebie zarabiać. Do pewnych przedsięwzięć związanych z kulturą - od Dni Gostynia, poprzez koncerty czy wystawy, organizowane w ramach pracy muzeum, na bibliotece publicznej kończąc, zawsze trzeba będzie dokładać z budżetu gminy. Podobnie jest z instytucjami sportowymi - milion złotych rocznie nie wystarcza na wsparcie krytej pływalni. Jednak są to rzeczy, które powinniśmy zapewnić mieszkańcom - tłumaczy wiceburmistrz Gostynia.

Jego zdaniem pokój zagadek zapewnia gminie ciekawą promocję, jest to pierwszy krok pokazujący, że historię można sprzedawać inaczej, a także pierwszy krok ku zmianie wizerunku muzeum. 

- Bardzo się cieszę, że radny analizuje tak wnikliwie funkcjonowanie i czas pracy pokoju zagadek. To wskazuje, że jeśli on natknął się na trudności w czasie, kiedy miał ochotę odwiedzić pokój zagadek w Gostyniu, to samo mogło spotkać wiele innych osób, które chciały wejść do pokoju gier - mówi Grzegorz Skorupski, wiceburmistrz gminy Gostyń.

Skąd niska frekwencja? 

- Sądzę, że problem tkwi w zarządzaniu pokojem zagadek. Inaczej należałoby to robić. W ogóle muzeum ma kłopot z dostosowaniem się do współczesnych odbiorców i wyjściem poza mury, w których utkwiło obecnie - stwierdza zastępca burmistrza Gostynia. 

Podkreśla, iż do tego, że jeszcze sporo gostyniaków nie odwiedziło pokoju zagadek, przyczyniła się też pandemia, która na samym początku, tuż po otwarciu, ograniczyła jakiekolwiek formy możliwości promocji.

 - Kryzys gospodarczy powoduje, że ludzie są powściągliwi z wydawaniem pieniędzy na tego typu rozrywki - to też jest pewien problem. Ale sporo osób przeszło przez nasz pokój zagadek. Wyszli bardzo zadowoleni, a informacje poszły w Polskę - zaznacza Grzegorz Skorupski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama