Dziarski żuk OSP Skoków "świętuje" 50 lat w służbie straży
Żuk, którego na stanie posiadają ochotnicy ze Skokowa, kupiony został w 1972 roku. Numer rejestracyjny otrzymał 11 sierpnia, dokładnie 50 lat temu. Samochód wyposażony jest w silnik o pojemności 2120 ccm i ma moc 70 KM. Jak na strażacki wóz przystało ma węże strażackie i drabiny.Jaka była jego trasa przez gminę Borek Wlkp.? Początkowo służył strażakom w jednostce OSP Zimnowoda z siedzibą w Głogininie. Był tam wykorzystywany aż do 2006r. Wtedy został przekazany do OSP w Jeżewie. Ochotnicy z tej jednostki wyremontowali auto i to rzetelnie, gdyż służyło im ponad 10 lat. W 2017 r. samochód został przekazany do Skokowa. Obecnie stacjonuje w miejscowej remizie strażackiej.
Nie tylko wiekowym żukiem mogą pochwalić się strażacy OSP Skoków
Jan Szymczak, prezes jednostki OSP w Skokowie wyjaśnia, że od 5 lat, powoli, własnymi siłami, rozbudowuje remizę strażacką. Pieniądze na prace związane z remontem pochodzą ze składek członkowskich od mieszkańców Skokowa i Skokówka.W rozbudowywanej remizie pojawiły się toalety. Obiekt, zamykany porządnymi drzwiami, powiększył się na na tyle, że wraz z żukiem zmieści się tam przyczepa podarowana na 50-lecie jednostki przez druhów z boreckiej straży, a także 2 motopompy oraz agregat prądotwórczy, największy w gminie Borek Wlkp.
- Otrzymaliśmy to urządzenie w 2018 roku, 11 kW. Kiedy w lutym nie było prądu, z powodu wichury, która uszkodziła linie energetyczne, spisał się doskonale. Wytwarzał prąd dla boreckiego ratusza przez 8 godzin, od 7.00 rano - wyjaśnia prezes jednostki OSP Skoków.
Remiza miała być w pełni gotowa na 50. urodziny żuka, ale do wykonania pozostała jeszcze elewacja i drobne prace wewnątrz. Nie udało się, ale żuk nie wie, co to "foch" czy nadąsanie. Na strażaków się nie obraża, cierpliwie czeka na zakończenie prac i ostateczny efekt.
Żuk OSP Skoków nadal jeździ na akcje
Mówiło się, że jednostka OSP w Skokowie nigdy nie będzie miała wozu strażackiego.
- Zawzięcie dążyłem do tego, żeby było inaczej i dopiąłem swego. Mamy obecnie najstarszy wóz strażacki w powiecie, który wciąż jest wykorzystywany w różnego rodzaju akcjach - zapewnia prezes zarządu OSP Skoków.
Zastrzega, że żuk nie jest tylko ozdobą jednostki. Skoków ma 9 dobrze wyszkolonych strażaków - ochotników, z ważnymi badaniami lekarskimi, w tym dwóch kierowców z uprawnieniami na samochód lekki.
- Zabezpieczamy różnego rodzaju wydarzenia i miejsca zdarzeń. Możemy wyjechać na każde wezwanie. Kiedy silne nawałnice nawiedziły gminę i powiat, również braliśmy udział w akcji usuwania szkód. Cztery dni walczyliśmy - wspomina Jan Szymczak.
Strażacki żuk ze Skokowa się nie psuje
Prezes, zapytany o dostępność części samochodowych do żuka wyprodukowanego w latach 70., który wciąż działa, odpowiada zdecydowanie:
- Ten samochód się nie psuje. Była kilka lat taka sytuacja, że wracając ze Świętej Góry, gdzie zabezpieczałem imprezę dla młodzieży, żuk stanął mi po drodze, kilkanaście kilometrów od remizy - w Strumianach. Auto należało przetransportować, szukałem mechanika „z naszych czasów”. Przegląd i naprawę usterki odważył się przeprowadzić mechanik z Pogorzeli. Dziwił się, że auto wciąż jest takie sprawne, jedna część nadawała się do wymiany. Co ma się tutaj popsuć? Jedynie akumulator co pewien czas wymieniamy na nowy. Drzwi żywicowane. Myślałem o zakupie nowych, ale wątpię czy znajdę jakieś w lepszym stanie. A może nasza jednostka po zakończeniu rozbudowy remizy dostanie jakiś wóz? - wyraża nadzieję prezes OSP Skoków.
Jego zdaniem w miejscowości, położonej na granicy gminy wóz strażacki jak najbardziej jest potrzebny. Żuk nie ma zbiornika na wodę, ale z jednostką doskonale współpracuje jeden z rolników, który zawsze - zwłaszcza w okresie żniw - ma przygotowany beczkowóz z wodą. Wspólny wyjazd do akcji ratowniczo-gaśniczej jest gwarancją, że zakończy się ona powodzeniem.
Najdalej żuk wyjeżdża do Gostynia. Jest najstarszym wozem strażackim w powiecie, a tym bardziej w gminie Borek Wlkp. Ma też kompana "z tamtych czasów" - to równie zadbany pojazd Star-25 zwany "babcią", który służy w OSP Jeżewo. Star 25 pochodzi z 1974 r., wtedy został kupiony przez gminę Borek. "Babcia" bez problemu poradziła sobie w "rajdzie" po polu, podczas gaszenia pożaru zboża w Karolewie - TUTAJ.
Trochę z historii żuka
Inżynierowie z Fabryki Samochodów Ciężarowych w Lublinie, Stanisław Tański i Alojzy Skwarek, w 1956 r., w oparciu o części pochodzące z samochodu Warszawa M-20 opracowali koncepcję samochodu dostawczego. Pierwszy prototyp został wykonany już w 1957 i ze względu na kolorowe malowanie karoserii oraz liczne przetłoczenia dostał nazwę Żuk.Odsuwane szyby boczne w aucie to niefortunne rozwiązanie. Żuk w założeniu miał posiadać mechanizm opuszczania szyby na korbkę. Niestety, w końcu lat 50 XX w. koszt i możliwości produkcji tego elementu były nieosiągalne. Pierwsza prezentacja nowego samochodu dostawczego odbyła się na Międzynarodowych Targach Poznańskich w 1958 roku i spotkała się z ogromnym zainteresowaniem.
Samochód przez lata przechodził liczne zmiany i udoskonalenia, w tym zmianę umiejscowienia zawiasów drzwi na przedni słupek. W 1966 roku poszerzono gamę modelową żuka o wersję A05 – Furgon.
Na bazie tej odmiany nadwoziowej powstał samochód gaśniczy A14, który stworzono na specjalne zamówienie rządu egipskiego. Pomysł okazał się na tyle udany, że w 1968 do produkcji wdrożono polską odmianę o oznaczeniu A15.
źródło: https://muzeumskarbnarodu.pl/
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.