reklama

Zniszczony sufit, zerwane rolety okienne. Zabrudzone (fekaliami?) ściany.  Okopane drzwi. Wandale skrupułów nie mają

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNie przerażały sterty śmieci, ale zabrudzone drzwi świetlicy, z odciśniętym śladem buta, zanieczyszczona estrada koncertowa, koleiny od samochodowych opon na boisku. Tyle o świetlicy w Domachowie. Ziemlin to uszkodzone drzwi, zniszczone kasetony sufitowe i rolety okienne, przypuszczalnie fekalia na ścianach. Takie są efekty libacji „względnie młodych ludzi” w gminie Krobia.
reklama

W imieniu krobskiego samorządu, wynajmem świetlic wiejskich, zajmują się sołtysi. To oni podpisują z wynajmującym umowę, oni wręczają mu klucze do budynku. W ubiegłym tygodniu do sołtysa Domachowa, Bogdana Pawlaka zgłosił się młodzieniec, który chciał wynająć miejscową świetlicę na imprezę. Ponieważ był niepełnoletni, sołtys odmówił i małoletni kluczy nie dostał. Kiedy wreszcie do wynajmu znalazła się osoba pełnoletnia, sołtys Domachowa również miał powiedzieć "nie".

Imprezowali przy świetlicy w Domachowie, muszli koncertowej i krzyżu

Kilka dni później, w sobotę, 15 kwietnia 2023 r. gospodarza wioski nie było w Domachowie, bawił się na rodzinnej uroczystości. Otrzymywał jednak od mieszkańców wieści, że coś się dzieje w okolicy miejscowej świetlicy i  muszli koncertowej, że na terenie rekreacyjnym jest bardzo głośno. Ludzie nie mieli wątpliwości, że w okolicy świetlicy odbywa się libacja. 

reklama

- W niedzielę rano, po tym co sygnalizowali mieszkańcy, pojechałem zobaczyć, jak wygląda teren wokół świetlicy. Czasami po weekendzie, na tym naszym terenie jakaś butelka, papiery, śmieci się zdarzały, ale nie na taką skalę, jak teraz. Zastałem duży bałagan. Przez półtorej godziny uzbierałem 3 duże worki śmieci. Nie wiem, kto to mógł zrobić - mówi Bogdan Pawlak, gospodarz Domachowa. 

Na „śmietnisku”, jakie pozostawili „biesiadnicy”, bawiący się w Domachowie, zrobione zostały zdjęcia, które trafiły do Urzędu Miejskiego w Krobi. Patrząc na fotografie można się domyślić, że na wiejskim terenie rekreacyjnym w pobliżu świetlicy, w nocy z soboty na niedzielę (z 15 na 16 kwietnia), ktoś urządził sobie libację alkoholową. „Biesiadnicy”, jak przypuszcza sołtys, bawili się nie tylko przy miejscowej świetlicy. 

reklama

- Działo się to na muszli koncertowej, na placu zabaw i na boisku. Byli również przy stojącym nieopodal krzyżu. Nawet tam, przy drodze w kierunku Rębowa, leżały butelki po alkoholu i puszki - mówi sołtys Pawlak.  

Pozostałość po imprezie to nie tylko śmieci, ale także zabrudzone drzwi domachowskiej świetlicy, w które najprawdopodobniej ktoś kopał. Na zdjęciu widoczny jest ślad buta. Zanieczyszczona estrada koncertowa, a także porozjeżdżany samochodami teren, na którym utworzyły się koleiny.

Krobscy urzędnicy, do których dotarły zdjęcia i informacje o nocnej imprezie, wystosowali na portalu społecznościowym krobskiej gminy komunikat z prośbą o czujnoć mieszkańców, gdyby zauważyli, że w wiosce dzieje się coś niedobrego.

reklama

Pokreślają jednocześnie, że zarówno świetlica, jak i teren wokół niej nie zostały tego dnia wynajęte konkretnym osobom, dlatego z terenu rekreacyjnego mógł skorzystać w zasadzie każdy, zgodnie z ideą dostępności do otwartych miejsc publicznych. Dziś nie można też jednoznacznie wskazać, czy w nocy z soboty na niedzielę w Domachowie bawiły się te same osoby, które wcześniej chciały wynająć świetlicę na imprezę. 

- O zaistniałej sytuacji powiadomiona została policja, która zresztą interweniowała w Domachowie po zgłoszeniu mieszkańców dotyczącym zakłócania porządku publicznego. Pozostaje żałować, że niektórzy nie potrafią uszanować miejsc, które z zaangażowaniem publicznych pieniędzy tworzone są m.in. po to, by integrować ludzi i krzewić kulturę. Najwidoczniej jednak osoby, które były uczestnikami weekendowej libacji w Domachowie mają własną interpretację kultury - czytamy w komunikacie, umieszczonym na koncie gminy Krobia, na portalu społecznościowym.

Był patrol, wylegitymował, odjechał

Co wskórała gostyńska policja, która interweniowała w sobotnią noc w Domachowie?

- O godzinie 21.00 dostaliśmy zgłoszenie o grupie około 20 osób, które hałasują, mają się szarpać, bo nie mogą wejść do świetlicy. Policjanci wylegitymowali 2 osoby. Nie podjęto dalszych czynności. Zgłaszająca nie odbierała telefonu celem wyjaśnienia sprawy - informuje mł. asp. Marek Balczyński, zastępca oficera prasowego KPP w Gostyniu.

Czyli...

- Był patrol, wylegitymował, odjechał. Młodzież najprawdopodobniej wróciła albo bawiła się w inny sposób - mówi Adam Sarbinowski z Urzędu Miejskiego w Krobi.

Wcześniej wandale zniszczyli nową świetlicę w Ziemlinie. Mieszkańcy są oburzeni

Adam Sarbinowski, naczelnik wydziału organizacyjnego i pełnomocnik ds. zarządzania kryzysowego w Krobi potwierdza internetowe informacje o tym, że sytuacja w Domachowie nie była jedynym bulwersującym wydarzeniem, do którego doszło w ostatnim czasie w gminie Krobia. Kilka tygodni temu zdewastowano świetlicę wiejską w Ziemlinie, która powstała niedawno od podstaw, a na wyposażenie przeznaczano każde pieniądze z tzw. funduszu sołeckiego. 

- Mieszkańcy są źli, wkurzeni, podobnie oburzona jest rada sołecka. Jak tu wynajmować salę komuś spoza wioski, kto poczyni szkody? Jak za śmieszne pieniądze, za 160 złotych z VAT-em wynajmować komuś obiekt, o który wszyscy walczyliśmy, bo nie mieliśmy własnej świetlicy? Jak później odbierać zdewastowaną salę? - zastanawia się Paweł Serwatka, sołtys Ziemlina.

Obiekt został wynajęty w związku z organizacją "uroczystości", umowę z sołtysem podpisała 22-letnia osoba. Niestety, uczestnicy zabawy pozostawili po sobie m.in. uszkodzone drzwi, kasetony sufitowe, płytki i rolety okienne. Mówi się, że ściany były zabrudzone fekaliami.
Sołtys Ziemlina prostuje te informacje.

- Na podłodze był cukier, imprezowicze próbowali go wycierać na mokro, masa zrobiła się lepka, wyschła. To raczej fekalia nie były - mówi.

Niechętnie podjął się naprawiania

W przypadku sali w Ziemlinie wynajmujący podpisał się na umowie, nie było zatem trudno ustalić "sprawcy", który zobowiązany został do przywrócenia świetlicy do stanu sprzed jej wynajmu.

Podjął się zadania niechętnie, dopiero po ingerencji rodziców. Częściowo naprawy zostały już zrealizowane, a sprawca-wykonawca czeka na skrzydła drzwiowe. Jeśli szkody nie zostaną naprawione, sprawa zostanie skierowana do sądu. 

- Biorąc pod uwagę powyższe i im podobne sytuacje być może warto zastanowić się czy miejsca i mienie publiczne powinny być ogólnodostępnymi zawsze i dla wszystkich - napisano w gminnym komunikacie.

Pracownicy krobskiego urzędu miejskiego zapewniają, że temat ten poruszany będzie m.in. z sołtysami, którzy koordynują wynajem gminnych świetlic.

- Być może rozwiązaniem będzie pobieranie kaucji od najemców lub zamykanie terenów publicznych na przysłowiowy klucz po określonej godzinie. Może wówczas bardziej szanować będziemy to, co wspólne - zastanawiają sie urzędnicy.


Kaucja? Sołtysi, z którymi udało nam się pozormawiać z dystansem podchodzą do takiego rozwiązania. Uważają, że sama kaucja problemu nie rozwiąże. 

- Weźmiemy 500 - 1000 zł kaucji, oddamy po imprezie. A wynajmujący wyrządzi szkody, za kórych naprawę zapłacimy 5 - 10 tysięcy. Trudny temat - mówi Paweł Serwatka. 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama