Makabryczne odkrycia w trzech miejscach
- Szkielet jest w całości, ale prócz butów i resztek odzieży - niczego więcej, tak naprawdę, nie udało się tam ujawnić - informował jeszcze w ubiegłym tygodniu Jacek Masztalerz, prokurator rejonowy w Gostyniu.
Chodzi o ludzkie szczątki znalezione kilkanaście kilometrów od Gostynia, na terenie gm. Krzemieniewo. Na miejscu nie było dokumentów, dlatego tak ważne są wyniki badań genetycznych, na które czekają śledczy. Niewykluczone, że zwłoki należą do mieszkańca gminy Gostyń. To kolejna dramatyczna informacja, dotycząca ludzkich zwłok.
Dwa tygodnie temu informowaliśmy o podobnym zdarzeniu w Rawiczu - KLIK. Tam również zachodzi podejrzenie, że odnalezione w pustostanie szczątki ludzkie mogą należeć do mieszkańca powiatu gostyńskiego.
TUTAJ z kolei piszemy o ujawnieniu ludzkich zwłok na granicy powiatu gostyńskiego i kościańskiego - w minioną niedzielę, 13 lutego, w okolicach miejscowości Zbęchy Pole, w rowie melioracyjnym znaleziono ciało młodej kobiety.
Szkielet w rowie
Ludzkie szczątki na terenie powiatu leszczyńskiego znaleziono dokładnie 16 stycznia, w kompleksie leśnym, w pobliżu rowu, na terenie gm. Krzemieniewo. Na spacer w okolice Karchowa wybrał się mężczyzna z dziećmi.
- W niewielkiej odległości od ostatniego budynku i znajdującej się tam również drogi znalazł czaszkę ludzką, a kawałek dalej, w cieku wodnym znajdowały się pozostałe elementy szkieletu - informuje szef gostyńskiej prokuratury, która nadzoruje śledztwo prowadzone przez Komendę Miejską Policji w Lesznie. - Szczątki zostały przewiezione do zakładu medycyny sądowej i tam zostaną poddane badaniom genetycznym w celu identyfikacji - dodaje.
Śledztwo
Nie wiadomo, jak długo znalezione zwłoki mogły leżeć w kompleksie leśnym w gminie Krzemieniewo. Jak mówi prokurator, nie da się tego określić bez konkretnych badań. Zaznacza, że materiał dowodowy, który udało się ujawnić przy szczątkach jest bardzo skromny - szkielet jest w całości, ale prócz butów i resztek odzieży niczego więcej tam nie znaleziono.
- Bardzo utrudnione będzie wnioskowanie biegłych odnośnie przyczyny śmierci i też może być utrudnione zabezpieczanie tego materiału dowodowego. Jeśli chodzi o badania genetyczne - nie ma innych tkanek z wyjątkiem kości, z których można by wyodrębnić ten materiał i później poddawać dalszym badaniom - przypuszcza szef gostyńskiej prokuratury.
Prokurator podkreśla rolę biegłych. Jak mówi, badania mają dać odpowiedź na szereg pytań - m.in. potwierdzić ponad wszelką wątpliwość, że są to zwłoki ludzkie, określić ewentualnie ich płeć, wiek, a także przyczynę śmierci.
- Opinia sądowa na dniach powinna być sporządzana, termin jej wykonania już upłynął - mówi Jacek Masztalerz. - Wówczas spróbujemy zweryfikować tożsamość, poprzez analizę genetyczną i porównanie materiału, który mamy zabezpieczony od osób typowanych - od najbliższych członków rodziny osób poszukiwanych - wyjaśnia prokurator.
Badania dadzą odpowiedź?
Śledczy zwraca uwagę, że w gminie Gostyń jedna osoba ma status zaginionej - 60-letni mieszkaniec Brzezia (gm. Gostyń). Komunikat o jego zaginięciu w mediach ukazał się pod koniec czerwca 2021 r. Informowano wtedy, że mieszkaniec Brzezia ostatni raz widziany był 12 czerwca wczesnym rankiem w Nowym Belęcinie, natomiast tego samego dnia około godz. 12.00, pomiędzy Nowym Belęcinem a Karchowem. Od tamtej chwili nie wrócił do miejsca zamieszkania i nie nawiązał kontaktu z rodziną - PATRZ TUTAJ.Prokurator Masztalerz podkreśla, że wyniki badań genetycznych mogą wskazać, czy to zwłoki zaginionego 60-latka znaleziono w połowie stycznia w okolicach Karchowa. - Jednak na ten czas nie mamy ani zweryfikowanej przyczyny śmierci, ani też istotnych ustaleń, co do tożsamości tego człowieka, którego zeszkieletowane szczątki zostały ujawnione - zastrzega szef gostyńskiej prokuratury rejonowej.
Coś udało się ustalić?
Jak wygląda sytuacja na obecnym etapie śledztwa? Opinii biegłych do połowy lutego jeszcze nie było. Prace badawcze wciąż trwają. Przygotowawcze czynności w tym zakresie realizowała biegła antropolog.
- To ona wykonuje najwięcej pracy badawczej, przygotowuje zasadniczy zrąb opinii biegłych. Jak się okazało, w trakcie wykonywanych czynności ujawniono fragmenty tkanek miękkich, a także uszkodzenia w okolicy żeber - zdradził w miniony poniedziałek prokurator Masztalerz.
Antropolog nie była pewna, czy uszkodzeń żeber dokonały ich zwierzęta czy to jest raczej uraz mechaniczny. Wstępnie wykluczono koncepcję, że do śmierci denata przyczyniła się inna osoba.
- W tym przypadku najprawdopodobniej złamanie jednego żebra jest efektem działań zwierząt, już po śmierci - mówi szef gostyńskiej prokuratury.
Podkreśla jednocześnie, że co do ustalenia przyczyny zgonu, żadnych dodatkowych danych biegła nie pozyskała.
Przypuszczalny wiek
Udało się ustalić, w jakim wieku mniej więcej mógł być denat, którego zwłoki znaleziono w rowie niedaleko Karchowa (gm. Krzemieniewo). Wiele wskazuje na to, że była to osoba w średnim wieku, albo nawet starsza. Wstępnie wiek ujawnionego ciała, w tym przypadku mężczyzny szacuje się na 50 lat w górę.
- Wiek zwłok można oszacować nie tylko na podstawie jednej grupy elementów kostnych. Szczegóły, które mogły być widoczne jeszcze przed śmiercią, są takie, że mężczyzna utracił 2 przednie zęby z lewej strony. Nie wiemy, czy ubytki były uzupełnianie, gdyż już po śmierci nastąpiła utrata kolejnych zębów, nie było żuchwy - mówi Jacek Masztalerz.
Miał zdeformowany nos
I kolejne odkrycie - kto wie, czy nie najważniejsze? Biegła antropolog na podstawie oględzin czaszki ujawniła istotne deformacje nosa. Z badań wynika, że mężczyzna doznał urazu nosa jeszcze przed śmiercią.
- Był on zdeformowany, skrzywiony w prawą stronę. Uraz nosa denata był z tak zaawansowaną deformacją, że to musiało być zauważalne za życia - twierdzi prokurator Masztalerz.
Ustalono, że pourazowo skrzywiony nos jeszcze przed śmiercią był zaleczony, ale pozostała deformacja w prawą stronę.
Prokuratura nie ma innych źródeł wiedzy, nie ma świadków czy jakichś innych okoliczności, które pozwoliłyby na zweryfikowanie samego charakteru tego zdarzenia.
- Ten skrzywiony nos może być jednym z głównych elementów, który pozwoli na identyfikację zwłok. I dodatkowo jeszcze zaawansowany wiek. Jeśli by to się potwierdziło, plus to co wykaże genetyka, to byłaby szansa na ustalenie tożsamości - tłumaczy prokurator.
Zaznacza, że samo połączenie okresów, miejsca i faktu zaginięcia osoby z Brzezia - mogłoby tu nie wystarczyć.
- Jest swobodny przepływ osób. Miejsce znalezienia szczątków nie jest oddalone od traktów komunikacyjnych, więc nie możemy wykluczyć, iż jest to osoba z drugiego końca Polski. Może być taka sytuacja, że wobec tej osoby nie ma żadnej wiedzy, że jest zaginiona, poszukiwana, gdyż od wielu lat nie utrzymywała kontaktu z rodziną. A wtedy te szczątki - jak już wiele razy tak się zdarzało w mojej praktyce - mogą pozostać do końca zwłokami o nieustalonej tożsamości - zwraca uwagę Jacek Masztalerz.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.