Do wypadku doszło 28 grudnia w Ziółkowie (gmina Gostyń). Dyżurny na stanowisku kierowania komendanta powiatowego PSP w Gostyniu odebrał zgłoszenie o zdarzeniu tuż przed południem. Informowano o zderzeniu dwóch samochodów osobowych na oznakowanym skrzyżowaniu przy świetlicy wiejskiej. Na miejsce zadysponowano straż pożarną: 2 zastępy JRG Gostyń oraz zastęp z OSP w Bodzewie.
Sytuacja na skrzyżowaniu drogi głównej prowadzącej z Bodzewa do Domachowa (dalej w kierunku Krobi), z szosą podporządkowaną z Rębowa, przez Ziółkowo do Krajewic wygladała groźnie - dwa zmasakrowane pojazdy z uszkodzoną maską, w tym jeden "na słupie". Na szczęście okazało się, że "pozory mylą".
Działaniami ratowniczymi przy zderzeniu w Ziółkowie kierował st. kpt. Wojciech Wybierała, zastępca dowódcy III zmiany JRG Gostyń.
- W zdarzeniu uczestniczyły trzy osoby, volkswagenem oprócz kierowcy jechał pasażer. Wszyscy opuścili pojazdy o własnych siłach. W momencie przyjazdu 2 zastępów JRG i 2 zastepów OSP z Bodzewa osoby były przytomne, nie potrzebowały pierwszej pomocy przedmedycznej – poinformował kierujący działaniami ratowniczymi.
Straż pożarna zabezpieczyła miejsce zdarzenia, przez pewien czas skrzyżowanie z drogą główną Bodzewo – Krobia było zablokowane.
- Jedna osoba skarżyła się na ból w klatce piersiowej, dlatego wezwaliśmy zespół ratownictwa medycznego. Po zbadaniu na miejscu, okazało się, że ani szczegółowe badania, ani też hospitalizacja nie są konieczne – powiedział st. kpt. Wojciech Wybierała. – Po tym, jak sytuacja na skrzyżowaniu się ustabilizowała, puściliśmy ruch ponownie – dodał.
Poza tym strażacy usunęli z jezdni elementy karoserii i silnika oraz płyny eksploatacyjne, jakie pozostały z uszkodzonych pojazdów.
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu prowadzili działania w kierunku ustalenia przyczyny zdarzenia. Okazało się, że kierowcy pojazdów byli trzeźwi.
- Jeden samochód marki volkswagen z rejestracją powiatu ostrowskiego jechał drogą podporządkowaną, od strony Krajewic przez skrzyżowanie prosto, drugie auto tej samej marki poruszało się główną szosą z Domachowa w kierunku Bodzewa. Przyczyna zdarzenia to klasyczne nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu – wyjaśnia asp. Jakub Woźny z gostyńskiej "drogówki".
Sprawcą zdarzenia, który nie zatrzymał się na skrzyżowaniu mimo znaku STOP jest 62-letni kierowca z powiatu ostrowskiego. Otrzymał mandat w wysokości 5000 zł. Poszkodowana, kierująca drugim volkswagenem to 28-letnia mieszkanka powiatu gostyńskiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.