Tysiące osób wybrało się na tegoroczną Strefę Militarną w Podrzeczu. I z całą pewnością nie żałują. W zlocie wzięło udział około 700 rekonstruktorów i kolekcjonerów, a widzowie mogli z bliska zobaczyć kilkadziesiąt zabytkowych pojazdów. W inscenizacjach, których większość wiązały się z okresem II wojny światowej, brały udział nie tylko czołgi, armaty i samochody pancerne. Nad głowami widzów latały również samoloty. Osobny pokaz przedstawił lądowanie brytyjskich spadochroniarzy w okolicach Arnhem we wrześniu 1944 roku. Przed skoczkami na dużej arenie z samolotu zrzucono pożywnie i niezbędny sprzęt. Przed każdą z inscenizacji ludzie tłumnie zbierali się przy barierkach aren. Strefa Militarna, która w tym roku odbyła się po raz czwarty, zyskała już swoją markę. Widzowie zjechali się nie tylko z okolicznych miejscowości, ale praktycznie z całej Polski.
W trakcie imprezy odbywały się trzy konkursy dla uczestników zlotu. Najciekawszą eskpozycję (na zdjęciu) przedstawiła grupa kanadyjskich spadochroniarzy. Prestiżową nagrodę „Ortodoksa Zlotu’ otrzymał 7 Dywizjon Artylerii Konnej Wielkopolskiej. Wyróżnienie to jest przyznawana dla grupy, która rekonstrukcję historyczna traktuje najbardziej serio. Jury oceniało całokształt (postawa, ubiór, zachowanie, funkcjonowanie w czasie Zlotu, wierność realiom epoki). Konkurs na najciekawszy pojazd Zlotu wygrało działo pancerne Jagdpanzer 38(t) Hetzer, które wyremontowała gostyńska firma „Handmet”. Statuetkę odebrał Maciej Handke, jeden z członków stowarzyszenia Historia Militaris w Gostyniu - organizatora Strefy Militarnej. Ponieważ Hetzer jest „dzieckiem” organizatorów, zdecydowano, że nagroda rzeczowa zostanie przekazana drugiemu w kolejności - czołgowi średniemu PzKpfw V Panther.