reklama
reklama

Wstrząsający wypadek. Zmasakrowane samochody. Nie żyje osiemnastolatek z Pogorzeli

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Przerażający widok: zmasakrowane samochody, zniszczone ogrodzenie, ślady uderzenia na drzewie, części pojazdów rozrzucone na drodze i przydrożnym polu. I informacja - jeden z kierowców, nastolatek - nie przeżył. Nie wiadomo ile osób jechało w samochodach. Co wydarzyło się na prostym odcinku drogi Pogorzela - Pępowo?
reklama

To już trzecie zdarzenie drogowe w sobotę, 6 maja 2023 r. TUTAJ ZOBACZ, co wydarzyło się około południa w Łęce Małej?

Tym razem około godz. 23.00 dyżurny dyspozytor Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu otrzymał zgłoszenie o zderzeniu czołowym dwóch samochodów w okolicach Gumienic, w gminie Pogorzela. Po zadysponowaniu na miejsce zdarzenia zastępów JRG i OSP mówiło się o zakleszczeniu kilku osób w autach uczestniczących w zdarzeniu. 

Rzeczywistość okazała się bardziej brutalna. Szczątki samochodów po prawej stronie szosy (patrząc od strony Gumienic), nieprzytomni nastolatkowie. Jeden z nich znajdował się poza autem, drugi w pojeździe - zakleszczony. 

- Pierwsze na miejscu były zastępy OSP z Pogorzeli. Okazało się, że samochody są zmasakrowane, z jednego nic nie pozostało. Podróżowały nimi na pierwszy rzut oka dwie osoby - wyjaśnia asp. sztab. Marek Maśliński z KP PSP w Gostyniu, kierujący działaniami ratowniczymi na miejscu zdarzenia.

Strażacy-ochotnicy zajęli się nastolatkiem, który wypadł z samochodu i leżał nieprzytomny na poboczu. Rozpoczęli akcję resuscytacji krążeniowo-odechowej.

- Po dojeździe zespołu ratownictwa medycznego poszkodowany wciąż był nieprzytomny, strażacy odstąpili od reanimacji, przekazując go pod opiekę ratownikow medycznych i lekarza - uzupełnia asp. sztab. Marek Maśliński, dowodzący działaniami ratowniczymi na miejscu zdarzenia.

Ostatecznie, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, mimo wszelkich starań, czynności życiowych u 18-letniego chłopaka z Pogorzeli nie udało się przywrócić. Lekarz stwierdził zgon.
 

Drugi kierowca, również mieszkaniec Pogorzeli, jest o rok starszy. Po przybyciu straży pożarnej siedział na miejscu kierowcy w samochodzie marki Peugeot, był nieprzytomny i zakleszczony. By go wydobyć należało przeciąć karoserię zmasakrowanego peugeota. Strażacy musieli użyć w tym celu sprzętu hydraulicznego.

- Po ewakuacji poszkodowanego ze zniszczonego pojazdu, strażacy-ratownicy przełożyli go na deskę, wtedy odzyskał przytomność. Zaopiekował się nim lekarz z zespołu ratownictwa medycznego. Przytomnego poszkodowanego karetka pogotowia odwiozła do szpitala - wyjaśnia asp. sztab. Marek Maśliński z KP PSP w Gostyniu.

Jeden z pojazdów, którego siła zderzenia „przeniosła” dalej od drogi - przerwał ogrodzenie z siatki, wpadł między drzewa, rozpadając się na pół. Policjanci, pracujący na miejscu nie mieli łatwego zadania z ustaleniem marki auta. Przypuszczalnie to opel astra. Silnik jednego z samochodów znajdował się w przydrożnym rowie po drugiej stronie drogi, koła i pozostałe elementy składowe pojazdów porozrzucane były po jezdni oraz na poboczu. 
 

Najprawdopodobniej młodzi kierowcy podróżowali sami, chociaż służby, prowadzące czynności na miejscu zdarzenia, nie miały takiej pewności. Strażacy sprawdzili teren dookoła, przeczesali łąki i pola, wchodząc z kamerą termowizyjną w zarośla, znajdujące się na poboczu.

- Dotychczas nikogo nie znaleźliśmy - informuje strażak, kierujący działaniami ratowniczymi na miejscu zdarzenia.

Droga z Pogorzeli do Pępowa przez kilkadziesiat minut była zablokowana. Działania straży pożarnej (w tym JRG Gostyń i zastępy jednostki OSP Pogorzela) trwały 6 godzin. Około godz. 6 rano w niedzielę strażacy zjechali do bazy przy komendzie powiatowej straży pożarnej w Gostyniu.

Początkowo mówiono o zderzeniu czołowym dwóch samochodów, gdyż taki komunikat dotarł do dyżurnego Komendy Powiatowej PSP w Gostyniu.
Strażacy, którzy przeprowadzili oględziny nie ukrywają, że można mieć wątpliwości, czy naprawdę tak było. Co się wydarzyło na prostej drodze z Pogorzeli do Pępowa, przed Gumienicami? Samochody poruszały się w tym samym kierunku, czy w przeciwnych? Brawurowa jazda? Wyścigi nastolatków, ktorzy byli kolegami z klasy szkoły średniej w Pogorzeli? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że prawo jazdy otrzymali niedawno.

Czynności gostyńskiej policji, pracującej na miejscu zdarzenia, mają ustalić, jakie były okoliczności tragicznego wypadku.

[AKTUALIZACJA 7 MAJ, GODZ. 12.00]

Wiemy jakie są wstępne ustalenia policji, która pracowała na miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratora. Przypomnijmy, wczoraj około godz. 23.00 na drodze pomiędzy miejscowościami Pogorzela i Gumienice doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego. Służby otrzymały zgłoszenie, że jest to zderzenie czołowe dwóch samochodów. 

Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika coś innego. Auta najprawdopodobniej jechały w tym samym kierunku.

- Kierujący oplem na prostym odcinku drogi wyprzedzał samochód osobowy marki Peugeot, doprowadzając do nieustalonego zderzenia, w wyniku którego peugeot uderzył w przydrożne drzewa – informuje podkom. Monika Curyk, oficer prasowa KPP w Gostyniu. 

Jak wynika z relacji policji, 18-letni chłopak, siedzący za kierownicą opla zginął na miejscu. Jego kolega, który prowadził peugeota został przetransportowany do szpitala z poważnymi obrażeniami. Jego stan lekarze określają jako ciężki.

- Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Ustalamy dokładne okoliczności wypadku - mówi podkom. Monika Curyk z KPP w Gostyniu.

Obecnie w tej sprawie więcej jest znaków zapytania. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie został jeszcze ustalony termin sekcji zwłok.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama