O udrożnienie rowu przy drodze powiatowej, w okolicy placu zabaw, wnioskował radny Krzysztof Stróżyński, a wcześniej - po wysłuchaniu mieszkańców sołtys Andrzej Stróżyński. Problem z niedrożnym systemem odwadniającym znany jest od lat. Podczas intensywnych opadów deszczu, zalewana jest jezdnia. Mało tego - pod wodą znika przejście dla pieszych. To niebezpieczne, gdyż właśnie tam prowadzi trasa dzieci uczęszczających do szkoły. Mało tego, Minusowe temperatury, utrzymujące się przez kilka dni na przełomie listopada i grudnia pokazały, jak bardzo podczas mrozu, może być tam niebezpiecznie.
- Przyjeżdżają tu tacy panowie w koszulach, z krawatami, pochodzą, obejrzą, pojadą. A rów na tej „krzyżówce”, jak wylewał, tak wylewa, bo zapomną i nic nie robią - mówił jeszcze tydzień temu pan Adam, mieszkający w pobliżu skrzyżowania.
Zarządcą drogi jest powiat gostyński i to tam kierowano interwencje radnego Stróżyńskiego w sprawie wylewania wody na jezdnię od tego stopnia, że pod kałużą znajdowało się przejście dla pieszych. Kiedy przyszły pierwsze przymrozki, woda stojąca na jezdni zamarzła, ogromna kałuża zamieniła się w lodowisko, a przejście dla pieszych "zniknęło".
Te problemy powinny zniknąć po działaniach, które podjęli pracownicy Urzędu Miejskiego w Gostyniu.
- Gmina Gostyń przeprowadziła prace naprawcze niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia dotyczącego problemów z funkcjonowaniem rowu odwadniającego przy drodze powiatowej. Obecnie rów jest odmulony i drożny, a odpływ wody został przywrócony. Powinno to znacząco ograniczyć ryzyko zalewania skrzyżowania - wyjaśnił Mariusz Konieczny, naczelnik wydziału inwestycji w gostyńskim magistracie.
Jednocześnie odwołuje się do wcześniejszych wyjaśnień o przyczynie niedrożności rowu, które podawali pracownicy Starostwa Powiatowego w Gostyniu, odpowiedzialni za utrzymanie dróg.
W związku z pojawiającymi się informacjami, jakoby odpływ wody został uniemożliwiony podczas rewitalizacji stawu w Daleszynie, informujemy, że przeprowadzone ustalenia nie potwierdziły takiej przyczyny. Prace realizowane przy stawie nie ingerowały w urządzenia melioracyjne i nie miały wpływu na zaistniałą sytuację. Zdiagnozowano, że główną przyczyną problemów była narastająca przez lata niedrożność rowu wynikająca z jego zamulenia. Świadczą o tym także interwencje mieszkańców oraz jednostki OSP w ostatnich dwóch latach - zwraca uwagę Mariusz Konieczny.
Naczelnik z gostyńskiego magistratu podkreśla, że że jednym z kluczowych czynników utrudniających szybkie i jednoznaczne zdiagnozowanie przyczyn niewłaściwego odprowadzania wód jest brak aktualnej i prawidłowej inwentaryzacji geodezyjnej urządzeń odwadniających w dostępnych mapach.
Obowiązek prowadzenia i aktualizacji tego typu dokumentacji spoczywa na administratorze danego odcinka drogi - wskazuje Mariusz Konieczny.
Jak mówi, brak inwentaryzacji utrudnia zarówno planowanie, jak i realizację działań naprawczych oraz kontrolnych. Ponadto utrzymanie rowu oraz systematyczna konserwacja urządzeń odwadniających leżą w kompetencjach administratora drogi.
- Są to z pewnością czynniki kluczowe dla trwałego rozwiązania problemu - uzupełnia urzędnik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.