Reklama lokalna
reklama

Właściciele

Opublikowano:
Autor:

Właściciele - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

W Gostyniu funkcjonują 4 sklepy, gdzie można bez problemu dostać dopalacze. Piąty z nich niedługo będzie otwarty. Rozmawialiśmy z właścicielami nieruchomości, od których lokale dzierżawią właściciele sklepów z dopalaczami  

Stanisław Trąbka

- właściciel obiektu przy ul. Powstańców Wlkp.

Nie wiedziałem dokładnie, jaki sklep tam otwierają. Później jeden z tych właścicieli mi wytłumaczył. Całkiem niedawno dowiedziałem się, co to są te dopalacze. Nie wiem, czy to są narkotyki. Chyba nie mogą być, skoro państwo zezwala na ich sprzedaż, bo są "legalne".

Gdybym wcześniej wiedział, nie wydzierżawiłbym lokalu, a teraz co zrobię? Nie jestem zadowolony, ale umowa jest umową. Dzierżawię ten lokal z półrocznym wypowiedzeniem. Powiedzieli mi, że jakieś tanie środki będą sprzedawać, ale nie przypuszczałem, że to będą te legalne narkotyki. Teraz nie mogę dać wypowiedzenia właścicielom sklepu. Nie mam zamiaru płacić komuś odszkodowania za złamanie warunków umowy. Ale słyszałem, że rząd chce zmienić ustawę, dotyczącą tych dopalaczy, więc to samo wyjdzie. A władze gminy dają na to koncesję, zezwalają na otwarcie. To jest wina władz gminy. Co ja mam zrobić? W magistracie chyba lepiej wiedzą.

Danuta Szczechowiak - właścicielka budynku przy ul. Powstańców Wlkp., gdzie wkrótce ma zostać otwarty "Smartshop"

Ja mam też jedno pytanie: czy sklep z alkoholem - bo to jest podobne - odpowiada za tych, którzy kupują alkohol, na przykład? No chyba nie. Temat dopalaczy - kto je kupuje, nie jest do mnie. A po drugie, jestem w tej chwili bardzo zajęta, bo pani dzwoni wtedy, kiedy pani ma czas. Ja nim nie dysponuję teraz. Tak, że proszę dzwonić przy innej okazji

- Kiedy można zadzwonić?

- Nie potrafię pani powiedzieć. Jak pani ma ochotę, to proszę dzwonić w innych godzinach, w każdym razie nie do południa

Dodzwoniliśmy się po dwóch dniach.

-

Gizela Poprawa, właścicielka obiektu przy ul. Kaczej, w której otwarty został pierwszy sklep z dopalaczami w Gostyniu

Mi to nie przeszkadza, kto chce, to sobie kupi te środki, a kto nie, to nie. Na pewno przedłużę właścicielom sklepu umowę, dotyczącą wynajmu lokalu (umowa kończy się w grudniu 2010 r. - przyp. red.). Dla mnie sytuacja z dopalaczami, z kupowaniem ich przez młodych ludzi nie jest na razie niepokojąca. Media tylko ją nagłaśniają i straszą. Czy te środki są szkodliwe? Od tego są lekarze, którzy mogą przeprowadzić badania, ja nie jestem lekarzem i nie mogę się w tej sprawie wypowiedzieć. Na początku nie wiedziałam, że będą tam sprzedawane dopalacze, ale z chwilą podpisania umowy właściciele sklepu poinformowali mnie o tym. Mam nastoletnią córkę, ale ona jest bardzo inteligentna i wie, czym grozi korzystanie z dopalaczy, zażywanie tych środków. To rozsądna dziewczyna i na pewno tego nie spróbuje. Jako matka, wiem jakie mam dziecko, wychowujemy ją z mężem odpowiednio. Myślę, że ten problem powinni rozwiązać posłowie, przyjmując odpowiednią ustawę.

Janusz Stróżyński, właściciel nieruchomości przy ul. Łącznikowej

Dopytywałem się tych ludzi, czym będą handlować, kiedy przyszli zapytać o wynajem lokalu. Sprzedawca jest z wykształcenia magistrem dietetykiem, mówił, że pracował w kilku siłowniach w Lesznie i tam zajmował się komponowaniem odżywek dla sportowców. Odnoszę wrażenie, że są to ludzie na poziomie. Powiedzieli, że tym się będą zajmować. Od klientów słyszałem, że są to produkty dość renomowanych firm. Słyszałem, że tutaj podobno są sprzedawane dopalacze, ale powiem szczerze, że gdybym wszedł do sklepu i spojrzał na półki nie wiedziałbym nawet, jak to odróżnić, nie wiem, jak to wygląda. Same dopalacze - to chyba każdy z nas odpowie jednakowo jest to coś, co należy zwalczać. Ale w jaki sposób? Jestem daleki od akceptacji obecnych metod zwalczania, jakie są podejmowane. Zwalczaniem dopalaczy, jako legalnych narkotyków zajmują się dziennikarze, władze gmin, powiatów, ale to wynik tego, że ktoś "na górze", w Warszawie nie potrafi się uporać z tym problemem i załatwić tego formalnie. Spychanie tego na barki osób, które wydzierżawiają lokale, nie jest w porządku. Uważam, że ta sprawa jest załatwiana "od końca". W głupiej sytuacji nas się stawia. To jest spychanie problemu na sam dół. Nacisk nasz i mediów powinien iść w stronę ustawodawców.

Pani Majewska, zarządca budynku przy gostyńskim rynku, w którym mieści się sklep "Dopalacze.com"

Dopóki jest to legalne, to nie będzie mnie to na razie niepokoić. Jeśli jednak ustawodawcy "z góry" uznają te środki za nielegalne, to z pewnością wyciągnę z tego wnioski i właścicielom dam wypowiedzenie, wyrzucę ich. Póki jest to legalne, jest to normalny interes. A jeśli zamknięto by sklep teraz, to... nie będzie na rynku, będzie w innym miejscu, na przykład pod dyskoteką. Ale to zależy od "Warszawy". To nie jest moja decyzja. Mam dzieci w nastoletnim wieku, ale każdy ma swój rozum.

Agata Fajczyk

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE