Po otrzymaniu alarmu o pożarze w Gaju, na miejsce zadysponowano dwa zastępy z JRG Gostyń. Z informacji wynikało, że pali się przydomowy garaż.
- Po dojeździe do Gaju okazało się, że była to właściciwie blaszana szopka, w której były przechowywane urządzenia stolarskie - wyjaśnił st. kpt. Wojciech Wybierała z gostyńskiej jednostki Państwowej Straży Pożarnej.
Auto stało przed garażem. Zanim dojechali strażacy, właściciel zdążył odepchnąć pojazd od obiektu, który stał w płomieniach.
- Nasze działania polegały na gaszeniu ognia wewnątrz garażu. Podaliśmy prądy wody. Nie było zagrożenia dla sąsiednich budynków mieszkalnych - mówił st. kpt. Wojciech Wybierała, kierujący działaniami ratowniczymi w Gaju.
Akcja gaszenia pożaru trwała około godziny. Urządzenia i narzędzia stolarskie, w tym między innymi sprężarka, frezarka, wiertarka, a także inne narzędzia i elementy drewniane spłonęły całkowicie.
- Właściciel jest najprawdopodobniej stolarzem i miał tam swój mniniwarsztat - wyjaśnia strażak dowodzący akcją.
Jak mówi st. kpt. Wojciech Wybierała, przyczyną pojawienia się ognia wewnątrz blaszanej szopy prawdopodobnie było zwarcie instalacji elektrycznej. Właściciel garażu oszacował straty na około 60-70 tys. złotych. Po ugaszeniu pożaru w Gaju, zastępy JRG Gostyń natychmiast udały się do Osowa, gdzie na polu paliła się słoma - O TYM POŻARZE PISZEMY TUTAJ.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.