Gostyński szpital ostatnio dość często jest opisywany przez lokalne media. We wtorkowy wieczór miała tam miejsce kolejna akcja. W lecznicy pojawili się wyjątkowi „pacjenci”. Niepożądani. Aby ich usunąć, konieczne było wezwanie straży pożarnej.
Akcja usuwania niechcianych lokatorów wyglądała spektakularnie, użyte zostały drabina i kosz. Działaniom strażaków z JRG w Gostyniu przyglądali się spacerowicze z miejskiego parku.
Zgłoszenie wpłynęło do stanowiska kierowania w komendzie PSP w Gostyniu około godz. godz. 18.00. Informowano, że na elewacji szpitala, przy oknie umiejscowionym najwyżej nad głównym wejściem może znajdować się gniado os.
Przyjechaliśmy, sprawdziliśmy i okazało się, że na zewnątrz głównego budynku gostyńskiego szpitala, nad wejściem znajduje się kokon z osami. Owady zrobiły sobie gniazdo pod parapetem najwyżej umieszczonego okna.
- Sytuacja jest taka, że w tym czasie od godziny 19.00 do 21.00 najwięcej os wraca do kokonu. I był taki efekt, że dość głośno były słyszalne, było ich sporo, także w drzewach, które rosną przed szpitalem. Gniazdo udało się szybko zlokalizować i usunąć. Konieczne było użycie podnośnika z mechaniczną drabiną. W koszu wjechaliśmy do góry i usunęliśmy gniazdo os - relacjonował dowodzący akcją starszy asp. Mikołaj Klonowski.
Strażacy przy usuwaniu gniazda owadów pracowali w kombinezonach ochronnych, które zakładają na ubrania koszarowe. Do tego dochodzi nakrycie głowy, poza tym rękawice.
- Te jednostki, które są zarejestrowane w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym posiadają specjalne kombinezony - zapewnia Marcin Nyczka, rzecznik prasowy KP PSP w Gostyniu.
Sam zauważa, że w okresie wiosenno-letnim 2021 roku staż pożarna miała wyjątkowo dużo wezwań w związku z usuwaniem kokonów owadów błonkoskrzydłych. W ciągu ostatniego tygodnia strażacy 38 razy wyjeżdżali do zdarzeń związanych z owadami.
- Jest ciepło, wciąż są zgłoszenia związane z gniazdami os czy szerszeni. Dziennie do ich usunięcia strażacy wyjeżdżają średnio może po 10 razy, były dni, że mieliśmy po 20 takich zdarzeń, w tygodniu po 50 - mówi kptn. Marcin Nyczka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.