Krobscy radni naciskają na burmistrza Sebastiana Czwojdę, aby zmusił rolników do płacenia odszkodowań za zniszczone drogi dojazdowe do pól, które wcześniej zostały odnowione. - Rolnicy, to co gmina zrobiła za niemałe przecież pieniądze, praktycznie zrujnowali. Czy nie ma na nich porządku? Jak zaorał, to niech za to zapłaci! I tyle! - grzmiał radny Krzysztof Perdon na sesji Rady Miejskiej w Krobi. Dyskutowano wtedy o zaorywanych drogach śródpolnych i wrzucaniu kamieni z pól do odtworzonych rowów przydrożnych. Temat o rujnowaniu dróg śródpolnych, w okresie letnim i jesiennym, wraca w gminie Krobia, jak bumerang. Ale zazwyczaj, jak sami rajcy zauważyli, kończy się na dyskusji, omówieniu problemu i... rozejściu się do domu. A rolnicy robią swoje: domagają się odtworzenia dróg śródpolnych, zbierają kamienie na tłuczeń, ale później nie dbają o nie. Tym razem na posiedzeniu rady miejskiej, 7 lipca kwestię tę poruszył przewodniczący rady Ireneusz Jóźwiak. - Zauważyłem nieładny proceder w naszej gminie. Do rowu, który został zrobiony przy drodze z Krobi do Pudliszek, rolnicy wrzucają kamienie. I to wcale niemałe. Na gorącym uczynku trudno kogoś złapać, ale z czasem to stanie się problemem - powiedział rajca. Pozostali zgodzili się, że tak postępują również rolnicy przy innych drogach śródpolnych. Więcej w jutrzejszym numerze "Życia Gostynia". (AgFa)
W Krobi nie ma bata na rolnika?
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE