Na „porodówce” w gostyńskim szpitalu pusto. Ostatnie trzy pacjentki z noworodkami wypisano w poniedziałek 8 listopada. Kobiety w ciąży muszą teraz szukać opieki i miejsca do porodu w innych jednostkach - w Śremie, Lesznie, Kościanie lub Poznaniu. Nawet te z zagrożoną ciążą.
- Dzwoniłam dziś do Gostynia. Kazali się udać do Leszna albo Śremu. I jestem w Lesznie zamykają też porodówkę bo już miejsc nie mają - to wczorajszy wpis jednej z ciężarnych kobiet z portalu społecznościowego.
Skąd taka sytuacja?
W gostyńskim szpitalu od północy 7 listopada została uruchomiona strefa covidowa. Kilkadziesiąt łóżek pojawiło się kosztem oddziału położniczego i noworodkowego.
- Oddział położniczy był jedynym, który nie był zapełniony. Są tam wolne łóżka, nie ma prognoz, aby on się zapełnił w większej części w ciągu kolejnych dni - tłumaczy Marcin Grochowalski, zastępca dyrektora ds. medycznych w SP ZOZ w Gostyniu.
Szpital powiatowy w Gostyniu otrzymał wytyczne wojewody wielkopolskiego związane z koniecznością wyodrębnienia w szpitalu 2 łóżek obserwacyjnych oraz 30 tzw. ,,łóżek covidowych” dla chorych z podejrzeniem lub potwierdzonym zakażeniem Sars-CoV-2 (w tym dwa intensywnej terapii - z kardiomonitorem i możliwością prowadzenia tlenoterapii i wentylacji mechanicznej). „Łóżka covidowe” umieszczone zostały w nowej części szpitala. Oznaczało to przeorganizowanie pracy wszystkich oddziałów. Dyrekcja i pracownicy odpowiedzialni za organizację pracy SPZOZ dokładali wszelkich starań, by dotychczasowe świadczenia mogły być realizowane. Do piątku 5 listopada wydawało się, że w pełnych zakresach funkcjonować będą mogły wszystkie dotychczasowe oddziały szpitala - wewnętrzny, chirurgii ogólnej, anestezjologii i intensywnej terapii, paliatywny oraz położniczo-ginekologiczny i noworodkowy. Porody również miały być odbierane w gostyńskiej lecznicy. Zapewniona miała być opieka na oddziałach dla najmłodszych pacjentów, czyli na oddziale dziecięcym i chirurgii dziecięcej. Jednak w sobotę 6 listopada, po konsultacji z Narodowym Funduszem Zdrowia zapadła decyzja, że ograniczone zostanie działanie oddziału położniczo-ginekologicznego w zakresie położnictwa.
Dlaczego wybrano oddział noworodkowy?
Dyrekcja SP ZOZ w Gostyniu tłumaczy, że powody tego stanu rzeczy uwarunkowane są kilkoma faktami. Po pierwsze - obłożenie oddziału. Z informacji jakie przekazuje wynika, że w 2021 roku średnio w gostyńskim szpitalu dziennie odbywały się 1,34 porody.
- To oznacza, że w ciągu trzech dni, rodziło się statystycznie jedynie czworo dzieci. Oddział dysponował 15 łóżkami, z których większość była niewykorzystana. Według prognoz, liczba ta w najbliższym czasie nie wzrośnie. - wyjaśnia Karolina Wachowiak, p.o. dyrektora SP ZOZ w Gostyniu.
Po drugie - brak personelu pielęgniarskiego i lekarskiego. Decyzja o wyodrębnieniu tzw. ,,łóżek covidowych” oznacza, że pacjenci chorujący na Sars-CoV-2 muszą mieć zapewnioną pełną opiekę: pielęgniarską i lekarską, w tym anestezjologiczną - w przypadku osób wymagających intensywnej terapii. W gostyńskim szpitalu brakuje anestezjologów, SPZOZ w Gostyniu zatrudnia ich ograniczoną liczbę.
- Mimo podejmowanych prób, nie ma również na chwilę obecną możliwości zatrudnienia kolejnych lekarzy o tej specjalizacji. Anestezjolodzy, oprócz pracy na oddziale intensywnej terapii, uczestniczą również w operacjach pacjentów pozostałych oddziałów - chociażby chirurgicznego oraz chirurgii dziecięcej. A funkcjonowanie oddziału położniczo-ginekologicznego wiązałoby się również z koniecznością przeprowadzania nagłych cesarskich cięć - mówi Karolina Wachowiak.
Dyrekcja gostyńskiego szpitala zapewnia, że decyzja o czasowym zawieszeniu tego zakresu świadczeń zapadła w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo ciężarnych pacjentek. Wzięto pod uwagę również brak możliwości zapewnienia pełnej kadry medycznej.
- Rodzące pacjentki będą mogły skorzystać z usług szpitali, zlokalizowanych w stosunkowo niewielkiej odległości od Gostynia – Lesznie, Jarocinie, Krotoszynie, Śremie czy Kościanie - stwierdza Marcin Grochowalski, zastępca dyrektora gostyńskiego szpitala. - Nie przyjmujemy pacjentek do porodów, nawet tych z zagrożoną ciążą. One również mogą wymagać porodu cesarskiego i dlatego chcemy, aby te pacjentki szukały opieki w innych jednostkach w okolicy - dodaje M. Grochowalski.
Szpital w Lesznie zamknął oddział
Tymczasem do Leszna rodzące kobiety nie mają po co jechać. Wczoraj Wojewódzki Szpital Zespolony wstrzymał przyjęcia na porodówce. Powód? Brak miejsc. Dyrekcja wyjaśnia na portalu elka.pl, że sytuacja ma się poprawić w najbliższych dniach, jednak kobiety, które mają urodzić także dziś są kierowane do szpitali w Śremie i Kościanie. Od 8 listopada w szpitalu wprowadzony został też zakaz odwiedzin chorych z powodu sytuacji epidemicznej.W rawickim szpitalu porodówka nieczynna jest od roku. Mówi się, że ma wrócić do 30 listopada, chociaż w obecnej sytuacji z koronawirusem to wątpliwe. Brak personelu. W Śremie na razie nie ma żadnych ograniczeń, oddział funkcjonuje normalnie.
Które oddziaływ Gostyniu funkcjonują?
Ciągłość świadczeń w gostyńskim szpitalu jest zachowana na oddziałach, mających pełne obłożenie chorych, w tym chirurgii ogólnej, wewnętrznym i paliatywnym, a także w zakresie ginekologii. Została również zapewniona opieka na oddziałach dla najmłodszych pacjentów, czyli na oddziale dziecięcym i chirurgii dziecięcej.
- Bardzo ważną decyzją jest zachowanie oddziału chirurgii dziecięcej jako jedynego tego typu w regionie. Ponadto czynne będą wszystkie pracownie i poradnie - mówi Karolina Wachowiak. - Wszelkie podejmowane działania muszą przede wszystkim uwzględniać bezpieczeństwo obecnych i przyszłych pacjentów SPZOZ. Decyzja dotycząca organizacji pracy szpitala zapadła po konsultacji z kierownikami oddziałów - dodaje p.o. dyrektora gostyńskiego szpitala.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.