reklama
reklama

W Gostyniu schronów brak. Strażacy kontrolują miejsca schronienia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arch. gostynska.pl/fotomontaż Zbigniew Pacanowski

W Gostyniu schronów brak. Strażacy kontrolują miejsca schronienia - Zdjęcie główne

foto arch. gostynska.pl/fotomontaż Zbigniew Pacanowski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Gostyńska straż pożarna niemal od dwóch tygodni prowadzi akcję sprawdzania schronów i ukryć w Polsce. – Wykonujemy polecenia naszych przełożonych. Sprawdzamy, w jakim stanie są te pomieszczenia, czy są zdolne do użytku – poinformował st. kpt. Marcin Nyczka, oficer prasowy KP PSP w Gostyniu.
reklama

W komendach powiatowych straży pożarnej w całej Polsce rozpoczęto inwentaryzację stanu schronów i miejsc schronienia 10 października, na polecenie Ministerstw Spraw Wewnętrznych i Administracji. wiceminister Maciej Wąsik na konferencji prasowej w ubiegłym tygodniu poinformował, że inwentaryzacja stanu schronów i miejsc schronienia jest działaniem „w pewien sposób rutynowym”.

- Tu jest taka koincydencja zdarzeń z ostrzałem Kijowa, ale tak naprawdę ta akcja była już jakiś czas temu zaplanowana - stwierdził.

Dane rozbieżne. Komendant główny podaje na wyrost?

Z informacji z 2017 r. wynika , że w Polsce znajdują się 39 892 budowle ochronne (schrony i ukrycia), które są w stanie pomieścić 2,84 proc. ludności kraju. Trzeba wziąć pod uwagę to, że nie każda „budowla ochronna” w Polsce jest schronem z prawdziwego zdarzenia – często są to np. piwnice czy garaże podziemne, które mogą chronić przed kulami czy odłamkami, ale już nie przed bombardowaniem. Tymczasem według informacji, podanych przez komendanta głównego przed rozpoczęciem inwentaryzacji Państwowej Straży Pożarnej, w połowie 2022 roku, w Polsce znajdowało się ponad 62 tysiące schronów, które mogą pomieścić łącznie około 1,3 mln osób. 

Większość z nich nie obroniłaby jednak mieszkańców przed promieniowaniem. Wiceszef MSWiA zapewniał podczas konferencji, że Polska nie jest w żaden sposób zagrożona.

- Jesteśmy w NATO, jesteśmy częścią Unii Europejskiej. Nie jesteśmy uczestnikami tej wojny, choć mocno wspieramy Ukrainę, ale Polska jest krajem bezpiecznym - mówił Maciej Wąsik

Jak to wygląda w powiecie gostyńskim?

Polecenia przełożonych wykonuje państwowa straż pożarna. Na kontrolę miejsc schronienia mają dwa miesiące. W powiecie gostyńskim akcja potrwa do połowy grudnia. 

- Wykonujemy polecenia naszych przełożonych. Mamy zinwentaryzować schrony – miejsca do doraźnego przebywania ludzi. Zrobiliśmy rozpoznanie - na terenie naszego powiatu jako tako bunkrów ani schronów nie ma – poinformował st. kpt. Marcin Nyczka, oficer prasowy komendy powiatowej PSP w Gostyniu.

Piwnice, podpiwniczenia, budynki wielorodzinne

Państwowa straż pożarna sprawdza te nieruchomości, które posiadają piwnice, podpiwniczenia, przejścia, zagląda nie tylko budynków użyteczności publicznej, ale też wielorodzinnych budynków mieszkalnych. Kontrolujący ustalają, ile osób może przebywać w pomieszczeniu, w jakim to jest stanie obiekt, ile jest wejść, jakie media są doprowadzone, czy w ogóle są. 

– Chodzi o to, żeby była konkretna wiedza na ten temat – lokalizacja, stan pomieszczenia, ile osób może się schować w takich pomieszczeniach - mówi oficer prasowy KP PSP w Gostyniu.

Dotychczas sprawdzono 100 obiektów w powiecie gostyńskim. Strażacy działają na podstawie aplikacji i do niej wpisują potrzebne dane. St. kpt. Marcin Nyczka poinformował, że straż działa bez wykazu obiektów. 

- Jesteśmy w stałym kontakcie z powiatowym sztabem zarządzania kryzysowego, z gminnymi sztabami. Od nich próbujemy uzyskać informacje, które budynki nadawałyby się na schron, gdyż w powiecie typowych schronów nie ma - wyjaśnia Marcin Nyczka.

Jaka jest rola sztabów kryzysowych w tej akcji?

Po tygodniu działań oficer prasowy KP PSP i szef JRG w Gostyniu nie chciał zdradzać szczegółów, chociażby dotyczących wyposażenia czy stanu technicznego obiektów, zasłaniając się „tajemnica służbową”.  

Wiadomo jednak, że większość polskich schronów, a raczej miejsc schronienia jest zaniedbana i często nie nadaje się do użytku. Konstrukcje schronów jako takie istnieją nadal, zwykle nie działa w nich wentylacja, podobnie jak toalety, a pomieszczenia są zawilgocone i zagrzybione. Obiekty te, budowane w czasach zimnej wojny, po 1989 r. najczęściej nie były już konserwowane, ani remontowane. Dodatkowo informacje o miejscach schronienia, spis tych miejsc prowadzą sztaby kryzysowe  - gminne i powiatowy. 

- Mamy polecenie od wojewody, żeby jakoś współpracować ze strażakami w tym zakresie. Otrzymaliśmy tabelę i też zbieramy dane z gminnych sztabów kryzysowych. Schronów z prawdziwego zdarzenia w naszym powiecie, ale gminy przesyłają na informacje, które obiekty można uznać za miejsce schronienia, straż je weryfikuje na miejscu. czekam obecnie na informacje z urzędów gmin - wyjaśnia Adam Ratajczak z powiatowego sztabu zarządzania kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Gostyniu.

Do wykazów brane są pod uwagę obiekty bezokienne, typowo zaciemnione, które mają korytarz główny z wejściami do osobnych pomieszczeń. W blokach wielorodzinnych na terenie boreckiej gminy królują piwnice z oknami.

- Mamy piwnice, podziemia w kościele na Zdzieżu i w Zimnowodzie. Rozmawiałem z proboszczem w Borku, od kilku lat jak tutaj jest gospodarzem parafii, jeszcze tam nie był. Jak wyglądają te podziemia, bez okien nie wiemy. Być może tam strażacy zajrzeli - przyznaje Ryszard Busz z gminnego sztabu kryzysowego w Borku. 

Na temat schronów i miejsc (a raczej ich braku), w których w razie zagrożenia mogliby ukryć się gostyniacy szeroko pisaliśmy kilka tygodni po wybuchu wojny w Ukrainie. KLIKNIJ TUTAJ żeby przeczytać artykuł.

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama