Jak walczyć z przemocą w szkole. Nauczyciel jak policjant
Wspomniany incydent miał miejsce 12 września 2024 roku. W związku z naruszeniem nietykalności osobistej nauczyciela na miejsce wezwano policję.
– Po przybyciu funkcjonariuszy na miejsce obecni byli już rodzice dziecka. W związku z zaistniałą sytuacją poinformowano Sąd Rodzinny i Nieletnich – informuje podkomisarz Monika Curyk, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Jednocześnie oficer prasowa gostyńskiej komendy powiatowej policji przypomina, że nauczyciel jest funkcjonariuszem publicznym, a wszelkie akty agresji wobec niego traktowane są z pełną powagą sytuacji.
Na szczęście tego typu przypadki mają charakter incydentalny. Jednak zdarzają się także przypadki przemocy określanej mianem „okołoseksualnej”. Taki charakter miała głośna w ubiegłym roku sytuacja w jednej ze szkół ponadpodstawowych w Gostyniu, gdzie uczeń w ramach popularnych obecnie „challenge” umówił się z kolegą i na oczach klasy pogłaskał po policzku nauczycielkę.
Choć zostało to również potraktowane jako naruszenie nietykalności drugiej osoby, to sprawa nie skończyła się dla nastolatka w sądzie. Chłopak został ukarany jedną z najsurowszych kar w naszym systemie edukacyjnym, czyli zmianą szkoły.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁ POD GRAFIKĘ - KLIIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ REPORTAŻ
Hejt i patostreaming kwitną
Ten przypadek jest także doskonałym przykładem, gdyż realizacja „wyzwania” była transmitowana w Internecie, innego negatywnego zjawiska wśród młodych ludzi z angielskiego happy slappingiem.
– To wszelkiego rodzaju filmiki, zwane patostreamowymi, w których nagrywana jest przez młodzież przemoc wobec różnych osób, rówieśników, ale też wobec nauczycieli. Jest teraz „moda” na takie pokazywanie swojej „odwagi”, tylko że to, co młodzi ludzie uważają za zabawę, w rzeczywistości jest przemocą – tłumaczy M. Sobkowiak.
Przemoc słowna czy hejt w Internecie gwałtownie rośnie. Obgadywanie jest już na porządku dziennym, ale jak się okazuje hejterzy są coraz bardziej... „kreatywni”.
– Przecież mieliśmy już w historii powiatu sytuację, że powstała fałszywa strona szkoły, na której uczniowie hejtowali między innymi nauczycieli, ale też innych uczniów. Tak zaawansowane działania są oczywiście sporadyczne, ale poniżanie w media społecznościowych jest na porządku dziennym – dodaje dyrektor PCPR w Gostyniu.
Jak walczyć z przemocą w szkole. Zbyt surowe kary przynoszą odwrotny efekt, zbytnia pobłażliwość też nie jest dobra
Wobec uczniów można zastosować szereg środków wychowawczych: od prostej nagany, aż po najsurowszy, czyli umieszczenie w placówce opiekuńczo-wychowawczej – tzw. poprawczaku.
– Mówię to jako i były wicedyrektor i nauczyciel, ale też osoba, która na co dzień współpracuje ze szkołami. Problem polega na tym, że z jednej strony pracujemy z młodą materią, z młodymi ludźmi, z którymi w jakiś sposób próbujemy zbudować relacje, zaufanie, a działania „twarde” z udziałem prokuratura, policji temu nie sprzyjają. Z drugiej strony mam poczucie, że czasami szkoły zbyt łagodnie podchodzą do niektórych rzeczy. Niekonsekwencja i bagatelizowanie sytuacji jest trochę zaproszeniem do tego, żeby coraz bardziej łamać granice ustanowione przez prawo, obyczaj. Natomiast to, co mogą robić nauczyciele, to absolutnie powinni zgłosić sprawę dyrektorowi, a obowiązkiem dyrektora jest zadbanie o prawidłowe zachowania na terenie szkoły. Nie tylko o bezpieczeństwo uczniów, ale również o bezpieczeństwo nauczycieli, swoich pracowników – stwierdza dyrektor M. Sobkowiak.
Spośród całego katalogu dostępnych środków, jakimi nauczyciel może walczyć o swoją godność i zdrowie psychiczne, gdy nagany, rozmowy, wizyty u psychologa z dzieckiem, interwencja w kuratorium nie skutkują, jednym z najskuteczniejszych jest ten... pieniężny. Czyli założenie sprawy cywilnej w sądzie.
– Bo wtedy pokazujemy rodzicom: „Słuchajcie, wasze dziecko spowodowało jakiś problem, a ja nauczyciel nie ruszam szkoły jako instytucji, ale uważam, że prywatnie doznałem szkód i jeżeli nie będziecie współpracować nad poprawą dziecka, to możecie ponieś koszty”. I rodzic zaczyna bardzo mocno się zastanawiać. Już nie chce walczyć z nauczycielem, tylko dopytuje, co można zrobić ze swoim dzieckiem, by pomóc mu się zmienić? Jeżeli dobrze pamiętam to w ostatnich dwóch latach mieliśmy cztery takie sprawy, gdzie doradzaliśmy właśnie podjęcie takich środków – podsumowuje osoba zarządzająca Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Gostyniu.
Najczęściej, jeżeli dojdzie już do sprawy w sądzie z powództwa cywilnego, nauczyciele wnioskują o przekazania pieniędzy na cele społeczne lub charytatywne.
KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ ARTYKUŁ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.