Koncerty w GOK Hutnik, kiermasz na placu przed ośrodkiem kultury, wolontariusze i grochówka na ulicach i licytacje - od kilku godzin trwa wielkie granie, czyli 29. Finał WOŚP (w Gostyniu to 30. finał). Wiecie, jak hojni są gostynianie? We wspólnej powiatowej kasie mamy już uzbierane sporo ponad 30 tys. zł? Samo złote serce w licytacji ok. godziny 13.00 osiągnęło juz już wartość 7 tysięcy.
Wielu wolontariuszy - aczkolwiek ich liczba w tym roku jest ograniczona ze względu na stan epidemii - zbiera w mieście datki do puszek WOŚP.
- Cieszymy się że tak jest, bo mieszkańcy ich wspierają, a młodzi ludzie uczą się w ten sposób pomagać innym. Często jest to dla nich debiut w akcjach charytatywnych. Ważne jest też, żeby zobaczyli, że to ma naprawdę skutek i sens - powiedział Mirosław Sobkowiak, szef powiatowego sztabu WOŚP w Gostyniu.
- To, co dzieje się cały czas - ruszyły licytacje telefoniczne, które prowadzimy z ośrodka kultury Hutnik. I zdębieliśmy. Jest to dopiero polowa dnia, a już mamy 7 tysięcy złotych za gostyńskie złote serduszko WOŚP. To jest coś niesamowitego - dodał szef powiatowego sztabu WOŚP w Gostyniu.
Serduszko ma swoją osobną historię. Wielkie gostyńskie granie w Orkiestrze Jerzego Owsiaka to jest czas na to, żeby ją przypominać - CZYTAJ TUTAJ.
Wielka Domówka na os. Pożegowo, przy ul. Chłapowskiego, u państwa Pawełków. Tam smacznie, radośnie i kolorowo. Początkowo planowano ognisko z karkówką. Wczoraj były licytacje, sprzedano 45 zestawów, zebrano ponad 5 tys. zł.
- Myślimy, że do dychy jeszcze uzbieramy - mówi gospodarz Roman Pawełka. Dziś przed domem planowane było ognisko z karkówka, jest za to grochówka z kotła od Dariusza Michalskiego, są pyszne ciasta, torty, rogale babeczki, placki (w ich przygotowanie zaangażowały się babcie). - Jest wielki ekran z rzutnikiem. Od godziny 16. będziemy puszczali na żywo transmisje z GOK Hutnik z koncertów. Zawsze pomagaliśmy i to się nie zmienia. Jesteśmy gotowi, aby zagrać i zbierać pieniądze, aby ratować zdrowie i życie Polaków - zachęcał Roman Pawełka.
Z córką Marysią jest wolontariuszem WOŚP od zeszłego roku, a dla WOŚP gra od kilkunastu lat.
- Dlaczego? Bo kochamy dzieci, bo szpitale, które leczą dzieci potrzebują sprzętu, a jego nie ma. Gostyń jest miastem wspaniałych mieszkańców, którzy mają wielkie serducha. Ludzi, którzy - jak jest akcja - to dołączają do niej i grają. Pozdrawiamy wszystkich, w powiecie i w Polsce. Niech żyją dzieciaki! - powiedział Roman Pawełka przed wyruszeniem na ulice Gostynia.
W mieście Roman Pawełka i jego przyjaciele wzięli udział w 15. Biegu WOŚP - Policz się z cukrzycą. W ramach tej ogólnopolskiej akcji bezpiecznie pobiegli ograniczoną grupą z os. Pożegowo, najpierw do GOK Hutnik, następnie na skwer Wolontariuszy WOŚP przy ul. Helsztyńskiego, a następnie na gostyński rynek, by ul. Poznańską wrócić do domu na ul. Chłapowskiego. Każda osoba, spotkana na trasie biegu może zasilić puszkę WOŚP, która jechała razem z kotłem ciepłej i smacznej grochówki. Tak jak obiecali, jest głośno, kolorowo i wesoło, a jednocześnie bezpiecznie.
- Dzieje się wiele ciekawych rzeczy, liczymy na to, że będzie tak sympatycznie do końca - mówi Mirosław Sobkowiak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.