reklama

- To nie ja byłem kierowcą - upierał się do końca. Sprawca kolizji złapany dzięki interwencji świadka zdarzenia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Adobe Stock

- To nie ja byłem kierowcą - upierał się do końca. Sprawca kolizji złapany dzięki interwencji świadka zdarzenia - Zdjęcie główne

Od zwykłej kolizji do sądu... | foto Adobe Stock

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDzięki świadkowi zdarzenia drogowego, do którego doszło wczoraj, 13 lutego 2023 r. na jednym z parkingów w Gostyniu, sprawca kolizji nie uniknie kary. Gorzej dla niego, że pomimo nieudolnego wymigiwania się od odpowiedzialności za poczynione szkody, sprawa wyląduje w sądzie. Niejako na własne życzenie 51-latka z sąsiedniego powiatu.
reklama

Pośpiech, nieuwaga albo brak umiejetności mogą być przyczyną niewielkich kolizji i stłuczek na parkingach. Wielu z nas, niestety, nigdy nie złapało sprawcy uszkodzenia naszego auta, zabrakło monitoringu czy świadków. O szczęściu może więc mówić właścicielka samochodu osobowego zaparkowanego przy ul. Wrocławskiej, który wczoraj - nomen omen 13 lutego 2023 r. - został uszkodzony. Wprawdzie nadal ma uszkodzone auto, ale dzięki przytomnej reakcji świadka zdarzenia złapano sprawcę kolizji.

reklama

- Będąc na parkingu kierujący busem marki Opel podczas cofania uderzył w zaparkowany samochód osobowy i odjechał z miejsca zdarzenia - relacjonuje podkom. Monika Curyk, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu. - Dzięki świadkowi, który zapamiętał markę pojazdu oraz spisał numery rejestracyjne Opla już chwilę później sprawca zdarzenia wpadł w ręce policjantów.

Upierał się, że to nie on

Jak informuje rzecznik prasowa, 51-letni mieszkaniec gm. Krzywiń początkowo nie przyznawał się do winy, twierdził, że w ogóle go w Gostyniu nie było, że na pewno nie pojawił się na tym parkingu. Jednak ślady, które pozostały na jego pojeździe po tym, jak uderzył w inny samochód jednoznacznie wskazywały na udział Opla w zdarzeniu. 

reklama

- Mężczyzna nie potrafił racjonalnie wyjaśnić powodu tych uszkodzeń - dodała gostyńska funkcjonariuszka. - W końcu potwierdził, że był na tym parkingu, ale nie jest sprawcą kolizji, bo to nie on prowadził busa. 

Okazało się, że uporczywe miganie się od odpowiedzialności za spowodowane straty ma swoje drugie dno. W końcu, po sugestii policjantów, że świadek dokładnie widział kierowcę busa, ten przyznał się do winy, ale dodał, że nie posiada prawa jazdy i nigdy go nie miał, bo nigdy uprawnień do kierowania pojazdami nie zrobił.

Kara od sądu, kara od ubezpieczyciela

Sama jazda bez uprawnień byłaby wykroczeniem, samo doprowadzenie do kolizji także, ale już kumulacja tych dwóch czynników to sprawa, która w myśl nowych przepisów prawa o ruchu drogowym, z automatu kierowana jest do sądu. 

reklama

- Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny Opla - dodała podkom. M. Curyk. - 51-latek za swoje czyny odpowie przed sądem. Grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1500 złotych oraz zakaz prowadzenia pojazdów.

Co na to ubezpieczyciel? Na pewno odpowiednio zdyscyplinuje finansowo właściciela busa. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama