reklama

Szpital poważnie choruje. Czy nieuleczalnie?

Opublikowano:
Autor:

Szpital poważnie choruje. Czy nieuleczalnie? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

- Teraz my - mieszkańcy - mamy odpowiadać za to, że konkurs na świadczenie usług ratownictwa medycznego kiedyś został błędnie rozpisany? Mamy odpowiadać za to, że jakiś urzędnik w NFZ w Poznaniu się pomylił i szpital przegrał kontrakt? Coś jest nie tak... - to pierwsza reakcja krobskich radnych, gdy dowiedzieli się, że zarząd powiatu gostyńskiego zwraca się do gminnych samorządów z kolejną prośbą o finansowe wsparcie naszego szpitala. Bezpośrednio nie chodzi tylko o pieniądze „na karetki”. - Mówimy o pokryciu ujemnego wyniku finansowego szpitala za rok 2012, który jest spowodowany właśnie utratą kontraktu na ratownictwo medyczne w 2011 r., co prawdopodobnie poskutkuje koniecznością zwrotu dotacji, pozyskanej na zakup ambulansów (...) - wyjaśnia dziś sprawę starosta Robert Marcinkowski. - Na razie takiego przymusu nie ma, ale żeby uratować szpital, musimy pokryć ujemny wynik finansowy, który wynosi prawie milion złotych (...)- dodaje. Zaproponowano, aby partycypacja w kosztach pokrycia straty gostyńskiej lecznicy (w wysokości 970 000 zł) była przeliczana po 10 zł od jednego mieszkańca z gminy. W przypadku Krobi byłaby to kwota w wysokości 130 000 zł.

Zarząd powiatu wdraża proces „leczenia” szpitala. To bardzo kosztowne działanie, ale niezbędne dla uratowania placówki. Ale jeśli szpital nie przeprowadzi wewnętrznej restrukturyzacji, to może mieć spore trudności, aby dalej utrzymać płynność finansową. - Jeśli dojdzie do zmian wewnątrz placówki, to jest szansa, że będzie ona mogła dalej funkcjonować w formie SP ZOZ. Nie rozważamy prywatyzacji szpitala (...) - przekonuje włodarz powiatu. Zarząd powiatu obecnie nie myśli również przekształcenia szpitala w spółkę. Po analizie wyników badań w tej kwestii, starosta Marcinkowski jest przekonany, że sama komercjalizacja, czyli przekształcenie szpitala, nie jest „lekiem na całe zło” i nie pozwala uniknąć problemów. Włodarz powiatu uważa, że gostyńska lecznica nadal powinna utrzymywać się w ramach kontraktu z NFZ, w dotychczasowej strukturze. Musi jednak, po udzieleniu pomocy, „wyjść na prostą”. Co się stanie, jeśli ten warunek, nie zostanie spełniony? - Będziemy rozważać wprowadzenie planu awaryjnego, związanego z wyborem zewnętrznego operatora szpitala - informuje Robert Marcinkowski. „Obcy” podmiot miałby dzierżawić majątek szpitala. Takie rozwiązania stosuje się już w polskich lecznicach. (AgFa, fot. G. Ratajczak)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE