reklama

Szczęśliwa dziewiątka przyniosła mu 400 tysięcy

Opublikowano:
Autor:

Szczęśliwa dziewiątka przyniosła mu 400 tysięcy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Radny Jerzy Gałęzewski z Pudliszek „rozbił sejf” w konkursie radia RMF.FM, w finale loterii „Trafiona 10”. Dzięki liczbie „9” wygrał główną nagrodę - 400 000 zł. Wciąż jest nieprzytomny ze szczęścia i jeszcze odbiera telefony z gratulacjami.

 

Pan Jurek zarzeka się, że nie jest maniakiem, który wysyła SMS-y na każdy radiowy konkurs, nie bierze udziału w wymyślnych loteriach. Twierdzi, że jego wygrana to przypadek, a fart przyniosła mu liczba „9”. - To jest przede wszystkim dzień moich urodzin, a poza tym liczba ze szkolnego dziennika, która towarzyszyła mi od dzieciństwa, przez wszystkie lata szkolne. Można powiedzieć, że przynosiła mi szczęście - młody człowiek nie zawsze jest przygotowany na każdą lekcję i nieraz coś mi uchodziło - wyjaśnia. Radny z Pudliszek uwierzył w tę „dziewiątkę”. Podczas telefonicznej rozmowy z Hubertem Urbańskim, prowadzącym konkurs w radiu, uparł się i nie zrezygnował z wytypowanego sejfu nr 9. Nie przekonały go proponowane kwoty najpierw 14 tys. zł, później 16 tys. zł. Chciał mieć to, co schowano właśnie w nim. Wytrwałość została nagrodzona. Kiedy okazało się, że leży tam 400 000 zł, i że te pieniądze są Jerzego Gałęzewskiego, z wrażenia... usiadł na chodniku (był akurat z synem na „firmowych” zakupach w Piaskach).

Skąd organizatorzy konkursu w radiu, mieli numer telefonu pana Jerzego? - Jeśli ktoś wysłał już do nich raz SMS-a, to numer telefonu figuruje w bazie danych i organizatorzy konkursu co jakiś czas się przypominają, wysyłając „zachęcające” wiadomości. Ja w czwartek rano dostałem takie przypomnienie, skorzystałem i odesłałem SMS-a. Po południu oddzwonili - opowiada pan Jurek. - To, że odebrałem, też było szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Moja „komórka” dość często dzwoni. A z tego co wiem, jeśli nie odbierze się telefonu z radia lub numer jest zajęty, to wszystko przepada, tylko nagroda pocieszenia jest przyznawana - dodaje.

Pieniądze na pewno radnemu się przydadzą. Wygraną pan Jurek zamierza przeznaczyć między innymi na dokończenie budowy domu jednorodzinnego, bo do tego jeszcze daleko. Na co jeszcze? Radny z Pudliszek prowadzi firmę w Krobi - sprzedaje i naprawia pojazdy typu motocykle, kłady, skutery. Część pieniędzy zamierza zainwestować w rozwój firmy. - Żartujemy sobie z żoną, że po 26 latach małżeństwa wyjedziemy wreszcie w naszą podróż poślubną, którą odkładaliśmy tak długo. Żona bardzo by chciała pojechać do Norwegii, ja ją wspieram w tym kierunku. Mam nadzieję, że do tego dojdzie - mówi pan Jerzy. Podkreśla, że wygrana przyczyni się nie tylko do radości jego najbliższych - żony i synów. Myśli o tym, aby nagrodą podzielić się przynajmniej w gronie rodziny. - Sam nie będę korzystał z pieniędzy. Chciałbym w pewien sposób podziękować najbliższym za pomoc, wsparcie, jakiego wcześniej mi udzielili. A jest za co dziękować - przyznaje pan Jerzy.

Wciąż jest oszołomiony, żona również. O wygranej męża dowiedziała się od koleżanki z pracy. Przeżyła szok, wiadomość przyjęła w osłupieniu, z niedowierzaniem. - Kiedy informacje się potwierdziły i okazało się, że to prawda, były uściski i o mały włos nie popłynęłyby łzy radości - zdradza szczęśliwy radny. Wciąż nie ukrywa radości, kiedy dzwonią przyjaciele i znajomi z gratulacjami. - Odbieram telefony nawet od osób, których dawno nie słyszałem, z którymi dość długo nie miałem kontaktu. Miło, że wśród innych „odkopali” mój numer telefonu - mówi Jerzy Gałęzewski.

Agata Fajczyk

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE