Nowy przedmiot został wprowadzony przez Przemysława Czarnka, ministra edukacji i nauki do realizacji od najbliższego roku szkolnego. HiT ma zastąpić WOS na poziomie podstawowym. Poruszane podczas realizowania przedmiotu zagadnienia będą obowiązywać na maturze z WOS-u na poziomie rozszerzonym. Książka autorstwa prof. Wojciech Roszkowskiego „Historia i teraźniejszość 1945-1979” (wydawnictwo Biały Kruk) to podręcznik do przedmiotu historia i teraźniejszość. Każda pozycja, zanim trafi do rąk uczniów, musi zostać zrecenzowana przez rzeczoznawców wybranych przez resort edukacji. Potrzebne są dwie opinie merytoryczne i jedna językowa. Odnośnie podręcznika W. Roszkowskiego 1 lipca 2022 r. ministerstwo wydało decyzję dotyczącą dopuszczenia go do użytku szkolnego.
Obecnie książka prof. W. Roszkowskiego jest bardzo krytykowany przez znawców, w opinii wielu z nich wzbudza liczne kontrowersje. W mediach odbywają się gorące dyskusje ekspertów,a take uczniw i nauczycieli. Po tym, co słyszymy i oglądamy można nawet powiedzieć, że podręcznik budzi powszechny sprzeciw ze względu na prezentowanie jednostronnej wizji, procesów historycznych i zmian cywilizacyjnych. Nie podobają się też interpretacje czy opinie jakie autor zamieszcza, które mają charakter publicystyczny.
G. Skorupski: „Dlaczego profesor wziął się za kwestie, które nie są mu bliskie?”
- Bardzo szanuję profesora Wojciecha Roszkowskiego, jego prace. To są naprawdę ciekawe i rzetelne dzieła, szczególnie cenię książkę „Historia Polski 1914-1989”. Dlatego zastanawiam się dlaczego profesor wziął się za kwestie, które nie są mu bliskie. Pisanie podręcznika wyraźnie, przynajmniej w niektórych fragmentach, jakie można znaleźć w intenecie, nie jest odpowiednie, nie wyszło dobrze - twierdzi Grzegorz Skorupski, nauczyciel historii.
Jego zdaniem podręcznik dla młodzieży powinien przekazywać pewne informacje, fakty, ale autor nie powinien narzucać własnych opinii.
- Nigdy tak nie powinno być. Powinno się w miarę rzetelnie przedstawiać historię. Narzucanie jakichkolwiek opinii, obojętnie czy w „lewą" czy w „prawą" stronę już kojarzy się z indoktrynacją. Kiedy jeszcze pracowałem jako nauczyciel, starałem się przedstawiać uczniom fakty, chociaż wiadomo, że już sam dobór tych faktów może być problematyczny - mówi G. Skorupski, który obecnie jest zastępcą burmistrza Gostynia.
Podręcznik do HiT-u analizuje też muzykę. Jak mówią oceniający, kuriozalne jest tłumaczenie nazw zespołów na j. polski.
- Po co? By podkreślić ich złowrogość? - zastanawiają się analizujący treść książki.
Mówi się o niezrozumieniu przez autora, że istota punk rocka tkwi w czymś znacznie szerszym, niż tylko bezcelowy bunt przeciw społecznym normom. Jak podają analitycy treści, oberwało się też Bobowi Dylanowi, Beatlesom, Doorsom, Janis Joplin, Pink Floydom, Rolling Stonesom czy Hendrixowi - wszyscy oni zostali wrzuceni do jednego worka jako ci, którzy przekraczali granice wstydu i manipulowali odbiorcami. Grzegorz Skorupski zauważa, że poruszanie kwestii muzycznych, interpretowanie kierunków muzycznych i określanie posługiwania się negatywnymi epitetami i to nie tylko - w przypadku satanizmu czy nawoływania do agresji - sprawiają, że to podręcznik, w którym brakuje rzetelności historycznej, prawdziwego dojścia do prawdy.
- Młodzież wybiera własne kierunki i musi się buntować, bo inaczej nasza cywilizacja stałaby w miejscu - mówi historyk.
Obrażanie i brak szacunku do człowieka w podręczniku W. Roszkowskiego
Za wyjątkowo obraźliwe nasi rozmówcy uznali sformułowania dotyczące in vitro. W książce czytamy m.in.: "Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?”
- Wiele treści jest co najmniej kontrowersyjnych, obraźliwych. Zagadnienia są bardzo stronniczo przedstawione. Brakuje mi obiektywnego sformułowania teorii. Uczeń przerabiając materiał, powinien analizować przedstawione przez nauczyciela fakty, wyciągać wnioski na podstawie tego procesu. (...) Na szczęście nie trzeba korzystać z podręcznika ucząc przedmiotu. Nauczyciel ma obowiązek zrealizować podstawę programową - mówi Mariusz Duda, uczący historii w szkole podstawowej w Krobi.
Szeroko i burzliwie krytykowany fragment o "produkowanych" dzieciach i "hodowli ludzi" prawdopodobnie zostanie z książki usunięty, co zadeklarował kilka dni temu sam minister Czarnek.
R. Glura: "To bardzo dobra książka"
Inny pogląd na sprawę prezentuje Roman Glura, nauczyciel historii w gostyńskim liceum. Książkę prof. Roszkowskiego uważa za bardzo dobrze napisaną.
- Myślę, że ta burza w mediach wokół książki to polityczne rozgrywki polityczne. Na pewno książka jest napisana przez jednego z uznanych polskich historyków, na którego książkach wychowały się pokolenia studentów historii. Może jedno niefortunne zdanie, które jest kontrowersyjne. Muszę powiedzieć, że podczas czytania tego podręcznika nawet nie zauważyłem tego zdania. Uważam, że trzeba przeczytać książkę, a nie podchodzić do treści na podstawie tekstów wyciąganych z mediów czy internetu - stwierdza Roman Glura.
Starosta gostyński zaniepokojony
Włodarz powiatu gostyńskiego, ma doświadczenie w pracy z młodzieżą jako nauczyciel WOS. -
Rola nauczyciela jest inspirować, motywować, a nie indoktrynować - mówi, przyznając, że jest bardzo zaniepokojony atmosferą, jaka powstała wokół książki.
Zwrócił się do dyrektorów i nauczycieli o bardzo dokładną analizę dostępnych podręczników do nowego przedmiotu, o głęboką refleksję na temat funkcji szkoły w kształtowaniu przyszłego obywatela oraz próby odpowiedzi na pytanie „czy to jeszcze edukacja, czy próba ideologizacji nauczania?”.
- Zdaję sobie sprawę, że jako organ prowadzący nie mamy wpływu na wybór podręcznika, ale mając na uwadze powyższe oraz troskę o obiektywny proces kształcenia naszych uczniów proszę o rozważny wybór podręcznika - czytamy w oświadczeniu, skierowanym do dyrektorów szkól średnich.
Osobiście Robert Marcinkowi nie rekomenduje nowej książki profesora Roszkowskiego.
Co na to dyrektorzy?
Jak do zamieszania i burzy związanych z podręcznikiem podchodzą dyrektorzy szkół średnich? Krzysztof Perdon, dyrektor ZSOiZ w Krobi zapewnia, że placówka podejdzie do tej sprawy bardzo rozsądnie.
- Znajdziemy z nauczycielami, opierając się na rekomendacji pana starosty, dobre rozwiązanie. Zawsze jako dyrekcja prosiliśmy, żeby nauczyciele świadomie wybierali podręcznik do jakiegokolwiek przedmiotu tak, aby nie było sytuacji, że będą zmieniane co roku na inne, gdyż wtedy powstaje zamieszanie i są problemy - mówi dyrektor placówki w Krobi.
Maciej Marcinkowski, zarządzający ZSZ w Gostyniu przyznaje, że trudno mu się wypowiadać, gdyż nie miał okazji przeczytać podręcznika.
- Kiedy nauczyciele wrócą z urlopów będziemy rozmawiali. Niech się wypowiedzą jako specjaliści, historycy. Zdaje się na ich rozsądek. Nauczyciel ma prawo wyboru podręcznika, nie musi nawet z niego korzystać, realizując program - tłumaczy dyrektor gostyńskiej „zawodówki”.
Piotr Curyk, burmistrz gminy Pogorzela, która jako jedyna w powiecie gostyńskim zarządza szkołą średnią, liczy w tej kwestii na rozsądek dyrektora. Nie zamierza zakazywać korzystania z podręcznika, przyznaje że nie miał okazji zapoznać się z nim.
Nauczyciele nie mają zbyt wielu alternatyw
Oficjalnie dopuszczony przez MEiN do użytku został tylko podręcznik prof. Roszkowskiego. Ta pozycja już po 47 dniach od zgłoszenia do resortu edukacji miała wszystkie pozytywne recenzje (jedna z opinii zajęła tydzień, książka liczy ponad 500 stron).Konkurencyjny podręcznik Wydawnictwa Szkolnego i Pedagogicznego autorstwa Izabelli Modzelewskiej-Rysak, Leszka Rysaka, Adama Ciska i Karola Wilczyńskiego został zgłoszony 22 czerwca. Minęło ponad 60 dni, a wciąż nie ma wszystkich potrzebnych opinii, więc oficjalnie nie można z niego korzystać.
Na wydanie trzeciej, ostatniej opinii przez eksperta MEiN termin minął 22 sierpnia 2022 r. Do MEiN wpłynęła już opinia językowa. Podobnie jak w przypadku ekspertyz merytorycznych, ta również jest warunkowa, co oznacza, że recenzent miał uwagi do książki i teraz wydawnictwo musi je uwzględnić. Po naniesieniu poprawek ekspert MEiN musi dokonać ponownej oceny treści. Formalnie ma na to dwa tygodnie, ale zazwyczaj dzieje się to znacznie szybciej.
Powiat gostyński na Mapie Szkół Wolnych od (s)HIT-u
Nauczyciele mogą prowadzić lekcje bez podręcznika. Niektórzy wypowiadają się w internecie. W sieci Inicjatywa Wolna Szkoła stworzyła Mapę Szkół Wolnych od (S) HIT-U dla liceów i techników. Z dumą ją prezentuje. ZOBACZYSZ MAPĘ TUTAJ: https://wolnaszkola.org/mapaZnajdziemy tam placówki, w których nauczyciele czy dyrektorzy nie zdecydowali się na wybór kontrowersyjnego podręcznika do HiT-u autorstwa prof. W. Roszkowskiego. W ten sposób, korzystając ze swojego prawa do autonomicznej decyzji o wyborze podręcznika, mimo ogromnych nacisków z różnych stron, zdecydowali się ochronić uczniów i uczennice przed indoktrynacją i zapewnić im edukację dobrej jakości. W części szkół wolnych (s)HIT-u nauczycielki i nauczyciele czekają na podręcznik innego wydawnictwa, w części nie planują w ogóle korzystania z podręcznika na rzecz własnych materiałów, a w części będą podejmować decyzję we wrześniu.
Na mapie znajdują się 4 placówki z powiatu gostyńskiego. Co zdecydowali nauczyciele?
W Zespole Szkół Zawodowych w Gostyniu, jak mówił dyrektor, decyzja ma zapaść we wrześniu. ZSOiZ w Krobi już zadeklarował korzystanie od nowego roku szkolnego z podręcznika WSIP. W przypadku ZSO w Gostyniu pojawił się wpis deklarujący naukę HiT "bez podręcznika", a nauczyciele ZSR w Grabonogu zamierzają opierać się na "własnych materiałach".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.